Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Pietrowski z Lechii Gdańsk: Nie chcemy pucharów przy stoliku [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bolt/Polskapresse
Po meczu z Zawiszą w Bydgoszczy rozmawialiśmy z Marcinem Pietrowskim z Lechii, który wierzy w grę w europejskich pucharach.

Bydgoski Zawisza czymś was zaskoczył?

- W zasadzie to nie. To my kontrolowaliśmy przebieg tego meczu. Bardzo chcieliśmy strzelić bramkę i wygrać, stąd taka gra w samej końcówce meczu. I tylko dzięki temu Zawisza dochodził do czystych sytuacji. Trzeba uszanować ten punkt, bo w którejś z akcji mogli nas skarcić i teraz nic byśmy nie dopisali do swojego dorobku.

Mówisz o szansach na trzecie miejsce, ale one chyba są już tylko matematyczne. Dwie kolejki, pięć punktów straty do Ruchu, a musicie zdobyć o jeden więcej, żeby go wyprzedzić?

- Nadzieja umiera ostatnia. Najważniejsze teraz to zdobyć te sześć punktów, czyli wygrać z Wisłą i w Zabrzu z Górnikiem. A później pozostanie nam liczyć na trochę tego upragnionego szczęścia.

Patrzycie na decyzje w sprawie licencji UEFA dla Ruchu, Górnika i Wisły?

- Nie interesuje nas to w tej chwili. Nie chcemy zdobyć miejsca w europejskich pucharach przy zielonym stoliku. Liczy się dla nas to, co wywalczymy na boisku.

Przed Lechią mecz z Wisłą Kraków, z którą po powrocie do ekstraklasy jeszcze w Gdańsku nie wygraliście.

- Trzeba pamiętać, że teraz jesteśmy trochę inną drużyną, z innym nastawieniem. Chcemy grać ofensywnie i to widać w każdym spotkaniu. Staramy się dominować na boisku i tam samo będzie w meczu z Wisłą. Krakowianie grają raz dobrze, raz słabiej, ale jeżeli my wysoko zawiesimy poprzeczkę, to ich dzień nie będzie miał żadnego znaczenia. I wtedy to my wygramy.

Po ostatnim meczu w Wiśle przybyło problemów kadrowych.

- Koncentrujemy się tylko na sobie, na naszej grze. To, czy będzie grał jeden zawodnik albo drugi, nie ma znaczenia, jeśli sami rozegramy dobre spotkanie.

Trener Moniz powiedział, że z Zawiszą zagraliście bardziej pasywnie. Czyli w spotkaniu z Wisłą zobaczymy taką Lechię, jaką widzieliśmy w meczu z Lechem?

- Przede wszystkim zagramy u siebie, a dzięki publiczności, która potrafi nas ponieść dopingiem, będzie to jeszcze ciekawszy mecz i jeszcze więcej z siebie damy, niż w spotkaniu z Lechem. Zawsze można grać jeszcze lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki