Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maluje domy całego świata

Grażyna Antoniewicz
Murales Mariusza Warasa w Carugate we Włoszech
Murales Mariusza Warasa w Carugate we Włoszech Materiały prasowe
Mariusz Waras uważany jest za jednego z najlepszych malarzy zewnętrznych (artystów malujących na murach) Europy. Jego prace oglądać można niemal na wszystkich kontynentach. Specjalizuje się w street arcie.

Od czasu studiów na gdańskiej ASP realizuje projekt m-city: buduje miasta z szablonów, jednocześnie na murach i w internecie. Jego murales (malowidła naścienne) znaleźć można m.in. na ulicach Sao Paulo, Berlina, Rio de Janeiro, Londynu, Rotterdamu czy Paryża.

- Mam kilkaset szablonów, z których buduję różne kompozycje. Nawiązują one zawsze do miasta, architektury, ale za każdym razem powstaje coś innego, niepowtarzalnego. Większość murales malowana jest na dużych ścianach budynków w przestrzeni miejskiej, czasami podczas pracy towarzyszy mi publiczność, niekiedy ludzie oglądają tylko efekt końcowy - powiedział artysta.

- W grudniu w Carugate, niewielkiej miejscowości koło Mediolanu, na osiedlu cygańskim, namalowałem mural na pięciopiętrowej kamienicy - wspomina Mariusz Waras. - Ściana miała 10 na 16 metrów. Na tym osiedlu są dwa bloki ze spiczastymi dachami, w domach tych mieszkają Cyganie, niezwykle mili ludzie. Była to pierwsza pomalowana ściana w tej niewielkiej miejscowości. Mieszkańcy przychodzili, patrzyli, jak powstawała, czasem mi pomagali.

Trudno określić, co przedstawia malowidło. Czy jest to fabryka, czy kościół. Dwie gigantyczne wieże łączą się w kompozycję architektoniczną, wypełnioną u dołu miastem, jakby w mieście zatopioną. Mariusz Waras nie lubi pracować na rusztowaniach, woli podnośnik.
- Łatwiej przyczepić szablon i przemieszczać się za pomocą podnośnika niż skakać po pięterkach. Do tego, oczywiście, podnośnik jest tańszy - tłumaczy.

Po realizacji w Carugate artysta miał dwie wystawy indywidualne - w Mediolanie i Carugate. Teraz szykuje się na wyjazd do Berlina. Tematem przewodnim prac jest modny ostatnio kryzys w sztuce. Kryzys stanowi także temat kolejnej wystawy, na którą wiosną pojedzie do Londynu.
Na pewno niezwykłym miejscem, gdzie powstanie kolejny projekt Mariusza Warasa, jest górna stacja kolejki linowej w Innsbrucku. Ekspozycja umieszczona będzie na wysokości 1800 metrów n.p.m.

- W maju śmigam do Moskwy na majówkę - żartuje twórca. - Chciałbym zobaczyć słynną defiladę na placu Czerwonym, ale pewnie nie będzie na to czasu, ważniejsze jest malowanie. Największą realizację planuję we wrześniu w Toruniu. Tym razem będzie to gigantycznych rozmiarów obiekt. Nie mogę jednak zdradzić jeszcze szczegółów. Nigdy nie wiadomo, gdzie będę realizował kolejne projekty, propozycji jest wiele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki