Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małoinwazyjne zabiegi w Gdańsku. Laparoskopia to bezpieczna metoda twierdzą lekarze

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Ordynator kliniki dr hab. med. Dariusz Wydra oraz  dr med.  Sambor Sawicki  są gorącymi zwolennikami operacji małoinwazyjnych, po których kobiety szybciej wracają do zdrowia i normalnej aktywności
Ordynator kliniki dr hab. med. Dariusz Wydra oraz dr med. Sambor Sawicki są gorącymi zwolennikami operacji małoinwazyjnych, po których kobiety szybciej wracają do zdrowia i normalnej aktywności P. Świderski
Małoinwazyjne zabiegi, przeprowadzane w Klinice Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Endokrynologicznej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku (w słynnym szpitalu przy Klinicznej) są skuteczne i dają nadzieję pacjentkom. Laparoskopia jest dobrą i bezpieczną metodą również dla kobiet operowanych z powodu nowotworu.

Coraz więcej operacji przeprowadzanych w Klinice Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Endokrynologicznej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku (w słynnym szpitalu przy Klinicznej) - zgodnie z oczekiwaniami pacjentek - to zabiegi małoinwazyjne, czyli laparoskopowe. Od niedawna klinika wykorzystuje endoskopię również do operacji onkologicznych.

- Pierwszy zabieg radykalnego usunięcia macicy metodą laparoskopową (tzw. operacja Wertheima-Meigsa) wykonaliśmy w grudniu 2012 roku - tłumaczy dr hab. med. Dariusz Wydra, ordynator Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Endokrynologicznej w UCK. - Pacjentkę operowano tym sposobem z powodu raka szyjki macicy.
Kolejnym wskazaniem do operacji laparoskopowych jest rak błony śluzowej trzonu macicy. W sumie lekarze z Klinicznej mają ich już na swoim koncie kilkanaście.

Supersprzęt w szpitalu

Topowe dziś na świecie zabiegi można było w Gdańsku wprowadzić dzięki temu, że jedna ze znanych firm produkujących sprzęt endoskopowy wybrała klinikę uniwersytecką jako ośrodek referencyjny szkolenia w tej metodzie lekarzy z terenu Polski północnej.

Udostępniła ona klinice wysokiej klasy nóż harmoniczny wyposażony jednocześnie w koagulację (zamyka naczynia i zapobiega krwawieniu).

- Udowodniono już naukowo, że laparoskopia jest dobrą i bezpieczną metodą również dla kobiet operowanych z powodu raka - dodaje dr n. med. Sambor Sawicki, adiunkt Kliniki Ginekologii. - Mała blizna błyskawicznie się goi, pacjentki szybciej wstają z łóżka, krócej leżą w szpitalu i w szybkim tempie wracają do swoich zajęć, w tym aktywności zawodowej. Ponadto po zabiegu laparoskopowym notuje się mniej powikłań.

Laparoskop sześciokrotnie powiększa obraz operowanego pola, przez co zabieg jest jeszcze dokładniejszy. Po operacji tego typu pacjentka onkologiczna może też szybciej rozpocząć leczenie uzupełniające (czyli chemioterapię i radioterapię), jeśli go potrzebuje. Pokutuje jeszcze opinia, że podczas zabiegu laparoskopowego łatwiej może dojść do rozsiewu nowotworu, co nie ma nic wspólnego z prawdą.

- Zabiegi wykonywane są z zachowaniem wszelkich zasad aseptyki ginekologicznej - podkreśla doktor Wydra.
Mówiąc prościej - węzły chłonne, a nawet zwykłe torbiele, w których mogą być komórki nowotworowe, "wyciąga się" przez dziurkę w brzuchu w specjalnych woreczkach.
Obaj lekarze - dr Wydra i dr Sawicki - szkolili się w laparoskopii w renomowanych ośrodkach europejskich - u samego mistrza, prof. Achima Schneidera w Szpitalu Uniwersyteckim w Jenie oraz w Szpitalu Charite w Berlinie. Najpierw dobrze "przećwiczyli ją" w rutynowych zabiegach ginekologicznych, dopiero później - w operacjach z powodu raka.

Przedłuża życie chorym

Gdańska Klinika Ginekologii wpisała też ostatnio na listę wykonywanych w niej rutynowo procedur tzw. dootrzewnową chemioterapię przepływową w hipertermii, w skrócie zwaną HIPEC. Stało się to możliwe dzięki temu, że gdański samorząd wyposażył ją w wart 135 tysięcy złotych aparat do HIPEC.

- Będzie on wykorzystywany do leczenia pacjentek z zaawansowanym rakiem jajnika i przerzutami do otrzewnej - wyjaśnia dr Dariusz Wydra. - Metoda ta, fachowo zwana dootrzewnową chemioterapią przepływową w hipertermii, w skrócie zwana HIPEC, przedłuża życie chorym, u których wykorzystano już standardowe metody leczenia.

Pierwszy zabieg HIPEC, jeszcze w ramach badań klinicznych, dr Dariusz Wydra przeprowadził w 2002 roku. Z powodu braku przeznaczonego do niego urządzenia wykorzystał wypożyczony od kardiochirurgów aparat do krążenia pozaustrojowe go. W tak prowizorycznych warunkach leczył tą metodą kilkanaście pacjentek.

Dopiero od ubiegłego roku Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje HIPEC. Zgodnie z wymaganiami funduszu, ośrodek, który chce je wykonywać, musi być wyposażony w aparat specjalnie przeznaczony do HIPEC. Nie oznacza to jednak, że każda chora na raka jajnika z przerzutami do otrzewnej będzie mogła skorzystać z tej metody leczenia. Do zabiegu pacjentki muszą być przez lekarzy zakwalifikowane.

Na raka jajnika zapada co roku na Pomorzu około 200 kobiet, z czego 60 leczonych jest w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki