Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Brodecka - pani biolog z Gdyni, która śpiewa, rapuje i podbija sieć

Katarzyna Gruszczyńska
Małgorzata Brodecka z 17 LO w Gdyni jest nauczycielką - youtuberką. Nagrywa piosenki, robi streamy z lekcji. Piosenki biologiczne jej autorstwa są na Youtube

Scena muzyczna mogłaby stanąć otworem przed nauczycielką biologii z Gdyni. Gdyby tylko chciała... Niejednokrotnie słyszała od uczniów i uczennic zdanie: Pani powinna wystąpić w programie „Mam talent!”. Albo pytanie: Dlaczego nie została pani piosenkarką? - Wystarczy, że świetnie się bawię, nagrywając moje piosenki biologiczne - śmieje się.

Są bezpretensjonalne, zabawne, pomysłowe, z rymami i melodiami, które łatwo wpadają w ucho. Wokal Małgorzaty Brodeckiej jest mocny, ale kiedy trzeba - delikatny. Jest też autorką pomysłowego montażu. W większości przypadków tworzy muzykę - sama gra na instrumentach. Czasami jednak śpiewa do gotowych podkładów z biblioteki audio kanału Youtube.

Mejoza - o co kaman?
O czym śpiewa? „Mejoza - o co kaman?”, „Płazy - żaba nie zaprzeczy”, w którym płazy charakteryzuje Czesio - bohater popularnych filmików animowanych - to tylko niektóre z tytułów. „Pewna żaba, mając doła, wybrała się do doktora. Taka już pani natura, że u pani ważna skóra. Żaba w stawie skrzeczy, żaba nie zaprzeczy” - słyszymy. Z kolei w piosence „Korzeń - może z pasją” wykorzystała kilka sformułowań swoich uczniów.

Wcześniej chętnym zadała pracę domową. Musieli dopisać zwrotkę do tekstu o budowie wewnętrznej i modyfikacjach korzenia.

- Trochę zmodyfikowałam ich dzieła i w klipie podaję chłopaków jako współautorów- tłumaczy Brodecka.

Niektóre z klipówmają po kilka tysięcy wyświetleń. Jej debiutanckim „singlem” była „Witamina A”. „Witamina A, witamina A, tak jak D, E i K rozpuszczalność w tłuszczach ma. Tran, mleko, jaja i jego przetwory, to sprzymierzeńcy są retinolu” - śpiewa.

Chwyciło! Uczniowie bili brawa, posypały się „lajki” i pozytywne komentarze zwrotne. - To daje powera! Stworzyłam tę piosenkę biologiczną, ponieważ uczniowie skarżyli się, że trudno im przyswoić materiał dotyczący układu pokarmowego człowieka. Potem dodałam do tego klip i jakoś poszło - mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim”. - W biologii jest dużo zagadnień, których trzeba nauczyć się na pamięć. Staram się umieszczać w klipach te pojęcia.

Hitem jest „Mejoza - o co kaman?”.

Gady - gadzie uroki
Nawet rodzice (i nie tylko) mówią, że podoba im się ta śpiewana „metoda naukowa”. - Lubię pisać piosenki - przyznaje Małgorzata Brodecka.

W najnowszej - „Rośliny zarodnikowe - Zarodnikonoś-nie” występuje duet Czerwony Kapturek i wilk. Przybliżają uczniom tytułowe kwestie. Uwagę zwraca świetny i wpadający w ucho bit. Dodajmy, że po godzinach Małgorzata Brodecka gra ze znajomymi, tworzy „prywatne”, niebiologiczne piosenki, ale nie znajdziemy ich na Youtubie.

- W ten sposób odreagowuję - mówi pasjonatka muzyki i biologii.

Prywatnie ma sentyment m.in. do nagrań T-Raperów znad Wisły. Pod tym szyldem kryli się: Grzegorz Wasowski, Sławomir Szczęśniak, Lucyna Malec i Andrzej Butruk. Ich piosenki były nieodłącznym elementem programu telewizyjnego „Komiczny Odcinek Cykliczny”. Wiele z tych zabawnie i celowo nieporadnie rapowanych utworów stanowiło np. streszczenia lektur („Lalka”, „Pan Tadeusz”) czy historię polskich władców, jak np. „Mieszko”.

Mitoza - Buka wie

Małgorzata Brodecka pedagogiczne zacięcie ma we krwi. Zarówno jej babcia, jak i mama, były nauczycielkami.

- Od uczniów mojej świętej pamięci babci wiele razy słyszałam, że była świetnym pedagogiem. Miałam świadomość, że ta praca może dać energię i szczęście - przyznaje.

Jest absolwentką biologii, a ta dziedzina od zawsze była jej wielką pasją. Już na studiach eksperymentowała z przyswajaniem materiału...

Na kolokwium musiała nauczyć się setek gatunków roślin po łacinie. Misja niewykonalna. - Wymyśliliśmy z kolegami piosenki o tych roślinach, rapowaliśmy, stworzyliśmy podkład muzyczny. Dostaliśmy wysokie noty, a wykładowca był pozytywnie zaskoczony - opowiada.

Jednak nie od razu po studiach trafiła do szkoły.

- Dopiero trzy lata później, w 2008 roku, zaczęłam uczyć i od razu poczułam, że to jest to. Uwielbiam pracę z ludźmi. Kontakt face to face jest dla mnie niesamowicie istotny - przyznaje.

Dla kreatywnej nauczycielki biologii ważne jest też to, co dzieje się po lekcjach - zajęcia dodatkowe, rozmowy z uczniami. Nie jest typem osoby, która wychodzi z pracy i o niej zapomina aż do następnego dnia.

- Jeśli ktoś ma w sercu powołanie, realizuje się dzięki uczniom, rozmowom z nimi, obserwowaniu ich postępów i dróg, które wybierają - tłumaczy.

Nie jest też typem Smerfa Marudy i nie narzeka na temat reformy edukacji.

- Trzeba się odnaleźć w gąszczu zmian i być elastycznym. Zmieniają się przepisy, regulacje, podstawa programowa, ale to od nas - nauczycieli - zależy, czy zachęcimy, czy zniechęcimy młodzież do nauki - wyjaśnia.

Nie jest gołosłowna. Gdy skręciła nogę i na miesiąc została unieruchomiona w domu, myślała, że zwariuje.

Korzeń - może z pasją

Martwiła się też, że jej uczniowie będą mieli zaległości nie do nadrobienia. W zaciszu domowym zaczęła więc nagrywać filmiki z lekcjami, które nauczyciele przychodzący na zastępstwo odtwarzali uczniom.

Używała na przykład atlasu anatomicznego 3D i wielu innych kreatywnych rozwiązań.

- Najgorsze, co nauczyciel może zrobić, to tylko mówić przez 45 minut lekcji. Dla mnie realizacja tych filmików była odskocznią, dodatkowym bonusem było to, że uczniom się spodobały - przyznaje.

Płazy - żaba nie zaprzeczy

Teraz regularnie przygotowuje powtórkowe streamy live przed egzaminami. Przeprowadza doświadczenia. Uczniowie mogli np. obserwować, jaki wpływ na wzrost roślin ma stężenie soli. Część roślin podlewana była czystą wodą (próba kontrolna), część roztworem zawierającym 1 łyżeczkę soli, a jeszcze inne roztworem zawierającym 2 łyżeczki soli (próby badawcze).

- W ten sposób zademonstrowałam uczniom mechanizm prowadzenia badań. Dowiedzieli się, jak je przeprowadzić, co to są próby kontrolne i badawcze - opowiada pani biolog.

Konikiem nauczycielki z 17 LO w Gdyni jest też neurodydaktyka.

- Interesuję się tym, jak sprawić, by treści z pamięci krótkotrwałej „zakorzeniły się” w pamięci długotrwałej. Kluczem jest powtarzanie - wyjaśnia. - Dla mnie ważny jest rym. Sama pamiętam ze szkoły zdania - hasła typu „Pamiętaj, chemiku młody, zawsze wlewaj kwas do wody”. Poza tym mózg to lubi, rymowane powtórzenia w moich piosenkach są ważne i celowe - wyjaśnia Brodecka.

- Szczególne znaczenie w procesie zapamiętywania ma też zapach. Może kiedyś w moich filmikach będę posyłała zapachy - rozmarza się.

Śródtytuły to nazwy piosenek biologicznych Małgorzaty Brodeckiej

Zdaję maturę w 2020 roku! - dołącz do grupy na Facebooku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki