Plotki o rychłej dymisji Bartoszewskiej-Dogan krążyły w medycznym środowisku od miesiąca, jednak dopiero tuż przed świętami wpłynęło do urzędu jej wypowiedzenie.
- Odczuwam pewien niedosyt, bo to wspaniały szpital, ale zakończyłam w nim etap porządkowania spraw prawnych, o co dwa lata temu prosił mnie marszałek Mieczysław Struk - tłumaczy dr Bartoszewska-Dogan. Za jej kadencji szpital odzyskał dobrą reputację nadszarpniętą po głośnej sprawie Szwedki, zdobył cztery certyfikaty ISO i jest na dobrej drodze do zdobycia najważniejszej dla pacjentów - akredytacji Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia.
Bartoszewska-Dogan mówi krótko: - Pracowałam ciężko, w ciągu dwóch lat nie było mnie w pracy tylko przez sześć dni, cały tegoroczny urlop mam niewykorzystany. Przygotowania szpitala do przekształcenia w spółkę pozostawiam mojemu następcy.
Zdaniem wicemarszałek Hanny Zych-Cisoń, największym problemem PCT, z którym nie poradziła sobie dyrektor Bartoszewska-Dogan, są narastające wciąż zobowiązania wymagalne (aktualnie 30 mln zł). Nie oznacza to jednak, że Bartoszewska-Dogan była złym dyrektorem.
Zastrzeżenia urzędników budził też fakt, że wśród czterech powołanych przez dyrektor Bartoszewską-Dogan zastępców zabrakło wicedyrektora ds. technicznych, który pilnowałby z ramienia szpitala budowy nowego bloku operacyjnego i części łóżkowej. Inwestycja ta - do 25 października br. prowadzona przez Departament Majątku - nie przyniosła jak dotąd chwały Urzędowi Marszałkowskiemu z powodu licznych kłopotów i usterek. Ostatnio, z powodu wybuchu pary w nowym obiekcie, o mało co nie stracił tam życia jeden z pracowników.
Nowy dyrektor PCT wyłoniony ma być w drodze konkursu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?