Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małe sowy wypadły z gniazda. Drzewo, na którym mieszkały zostało ścięte?

Redakcja
Pomorski Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja"
Pisklęta ze Starogardu Gd. trafiły do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Są to parodniowe uszatki (sowy). Ich gniazdo prawdopodobnie spadło. Nie ma informacji, gdzie dokładnie. Dlatego służby nie mogły “oddać” piskląt rodzicom.

Ptakami tymczasowo zajęło się schronisko dla zwierząt w Starogardzie Gdańskim. Pracownicy placówki przewieźli je do lecznicy. Przedstawiciele Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt podejrzewają, że drzewo, na którym znajdowało się gniazdo sów,  mogło zostać ścięte. Taki komunikat umieszczono na facebooku ośrodka kilka dni temu:

"Dzisiaj trafiło do nas pięć maleństw. Są to parodniowe puszczyki ze Starogardu Gdańskiego. Niestety ich dzrzewo zostawlo prawdopodobnie ściete, nie mamy dokładnych informacji gdzie się znajdowało, więc nie zwrócimy maluchów rodzicom. :(
Zrobimy wszystko co w naszej mocy żeby ich zastąpić :)

Dziękujemy pracownikom schroniska dla zwierząt w Starogardzie Gdańskim za troskliwą opiekę nad maleństwami i dostarczenie ich do Lecznicy <3

Bardzo dziękujemy też Wszystkim darczyńcom którzy wspierają nasze maleństwa!"

 

Przypomnijmy, że sowa uszatka zwyczajna jest w Polsce pod ścisłą ochroną gatunkową. Najlepszą metodą ochrony uszatki jest pozostawianie drzew z gniazdami po ptakach krukowatych. W niektórych regionach Polski ornitolodzy wywieszają specjalne kosze wiklinowe, w których może gniazdować ten przepiękny ptak. Sowa najczęściej zasiedla wysokopienne lasy iglaste lub mieszane.  W ostatnich latach jest coraz liczniejsza w obrębie osiedli ludzkich, również w dużych miastach. Widywana była nawet w obrębie blokowisk. Liczebność tego ptaka  zmienia się w zależności od ilości pokarmu - żywi się przede wszystkim gryzoniami.

 

Polub Strefę AGRO Pomorskie na Facebooku!

 

Ornitolodzy przypominają też o tym, jak zachować się gdy znajdziemy ptaka.  - Bardzo często znajdujemy pisklę i myślimy, że wypadło z gniazda, tymczasem czeka ono na pojawienie się rodziców. Jeśli spotkamy takiego podlota, zostawmy go w spokoju, nie zabierajmy ze sobą, on nie potrzebuje naszej pomocy. Jeśli jednak już zabraliśmy z niewiedzy i troski do domu - odnieśmy go jak najszybciej w to miejsce, gdzie został znaleziony. Jeśli ptak znajduje się w miejscu niebezpiecznym np. na drodze, przenieśmy go w zarośla. Jeśli pisklę jest nieopierzone, poszukajmy gniazda, z którego mogło wypaść. Pod opiekę bierzemy tylko ptaki ranne i nieopierzone, jeśli w pobliżu nie ma gniazda - tłumaczy Tomasz Głuszek, ornitolog .

 

 

Agnieszka Kamińska

[email protected]
 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki