Prokuratura i policja pracowały nad sprawą od niedzieli - po zawiadomieniu złożonym przez rodziców jednej z dziewczynek, którzy dowiedzieli się, że córka zbyt często odwiedza sąsiada. W ten sposób wyszło na jaw, że w jednej z dzielnic Malborka dwie dziewczynki poniżej 15 roku życia mogły być wykorzystywane seksualnie przez starszego mężczyznę. Psycholog, w obecności którego dzieci zostały przesłuchane, potwierdził ich wiarygodność w kontekście składanych zeznań - stąd decyzja o zatrzymaniu. W środę podejrzany siedział już w policyjnym areszcie pod zarzutem pedofilii, a w piątek sąd wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu.
- Według zarzutów prokuratury ten mężczyzna wielokrotnie dopuszczał się czynów wykorzystywania seksualnego małoletnich - mówi Andrzej Iwanowski, przewodniczący Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Malborku.
Artykuł kodeksu karnego, na jaki powołuje się prokurator, mówi o czynnościach seksualnych, w tym innych czynnościach. Prokuratura nie ujawnia, co działo się za drzwiami mieszkania sąsiada, ale na pewno śledczy nie postawili podejrzanemu zarzutu gwałtu. Z zebranych dowodów wynika bowiem, że do tego nie doszło. Ważna jest jednak odpowiedź na pytanie, czy dziewczynki były do czegokolwiek zmuszane. - Nie mamy dowodów na przymuszanie do tych czynności, ale należy pamiętać, że samo przestępstwo polegające na obcowaniu płciowym czy innej czynności seksualnej z osobami poniżej 15 lat jest zabronione przez prawo - mówi Piotr Wojciechowski, zastępca prokuratora rejonowego w Malborku.
Dotychczasowe ustalenia wskazywałyby na to, że podejrzany mógł wykorzystać naiwność dziewczynek. W jaki sposób przekonał je do "czynności seksualnych"? Prokuratura potwierdza, że podejrzany zastosował formę przekupstwa.
Sędzia Iwanowski tłumaczy, że sąd zastosował areszt, bo w sprawie są przynajmniej dwie pokrzywdzone, a domniemane czyny wobec nich miały się powtarzać od około trzech miesięcy.
- Prokurator wnioskował o tymczasowe aresztowanie na podstawie dwóch przesłanek: grożącej wysokiej kary za przestępstwo pedofilii [od 2 do 12 lat więzienia - red.] oraz obawy matactwa ze strony podejrzanego. Sąd w pełni podzielił stanowisko prokuratury.
Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
[email protected]
Całą treść artykułu można przeczytać w sobotnim (19.10) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" i na stronie prasa24.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?