- Jeśli cofniemy się o kilka lat wstecz, to o tej porze Nogat był praktycznie cały porośnięty roślinami, a woda stała. Teraz nieco pomagają działające elektrownie wodne - mówi Zbigniew Chrzanowski, prezes Koła Garnizonowego PZW w Malborku. - Gdy jednak cofniemy się o kolejne kilkanaście lat, to takiej roślinności, salwinii w ogóle tu nie było. Uważam, że należałoby znaleźć przyczynę pojawienia się jej i spróbować ją wyeliminować. Zarośnięta rzeka bardzo przeszkadza wędkarzom, którzy łowią z brzegu. Tylko osoby łowiące z łódki mogą wybrać odpowiednie miejsce na połów.
Trzeba też pamiętać, że po obniżeniu temperatury rośliny zaczną obumierać i będą zalegać na dnie rzeki.
Nogatem zarządza Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Jak wyjaśnia Andrzej Ryński, zastępca dyrektora RZGW ds. utrzymania wód, pieniędzy na gruntowne oczyszczenie rzeki nie ma, a poza tym salwinia, którą obrósł Nogat, jest chroniona. Próby jej usuwania mogą napotkać opór ekologów.
- Zapewniam jednak, że roślinność na Nogacie w żaden sposób nie zagraża zdrowiu użytkowników rzeki - mówi Andrzej Ryński. - Naszym głównym zadaniem jest przede wszystkim utrzymanie drogi wodnej, a więc dbanie o odpowiednią szerokość i głębokość Nogatu, by rzeka mogła być użytkowana przez statki. O zarastaniu rzeki wiemy, bo ono negatywnie wpływa też na pracę naszych elektrowni i na bieżąco musimy je oczyszczać. Nie możemy jednak usuwać salwinii z powierzchni rzeki, dopóki nie wystąpi nadrzędny interes publiczny.
Więcej informacji z powiatu malborskiego na malbork.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?