Malbork. Miniatura zamku
Udało nam się zajrzeć wraz z malborskimi radnymi na plac budowy miniatury zamku. Na pewno wiele osób jest ciekawych, co kryje namiot stojący od wielu miesięcy przy ul. Piłsudskiego w Malborku w miejscu rozebranej starej atrakcji.
Pamiętacie państwo film „Kingsajz”, to mniej więcej model tej samej wielkości – śmiał się Zbigniew Charmułowicz z Urzędu Miasta Malborka.
Tak naprawdę jednak nie ma żartów, to nie byle jaka budowla.
- To naprawdę dość żmudne zadanie, polegające na odzwierciedleniu wszystkich elementów warowni z 1938 r. Twórca, Piotr Banasik, konsultuje wszystkie elementy z Bernardem Jesionowskim z Muzeum Zamkowego – informował Zbigniew Charmułowicz.
Jak się okazuje, wiele rzeczy w całym procesie przyspieszyć nie można, bo choć to miniatura, to technologia budowlana jest identyczna, jak w przypadku obiektów o normalnych rozmiarach.
Czasowo przerosłą mnie ta sprawa, ale już z górki, bo jakieś 70 proc. jest gotowe. W samej pracy nikt mi nie pomaga. Owszem, odlewnik odlewa mi metalowe elementy, kamieniarz dopasowuje kamienie. Ale nie wiedziałem, z czym się zmierzę, bo tym materiale nigdy nie pracowałem. W kamieniu tak, ale w betonie nie, a on musi związać, wyschnąć, dopiero mogę go zaimpregnować, pomalować i wtedy montować gotowy element – mówi Piotr Banasik, twórca miniatury zamku w Malborku.
Widać, że wszyscy, którzy podczas tego „dnia otwartego” mogli obejrzeć z bliska miniaturę, byli oczarowani.
- To niesamowicie ciężka praca. Jestem pod wrażeniem – przyznał radny Arkadiusz Mroczkowski.
Piotr Banasik, z którym rozmawialiśmy, przyznał, że czuje dumę.
Pomimo że naprawdę przerosło mnie to czasowo, to dalej chętnie to robię. Z każdym dniem, jak coś przybywa, na pewno daje mi to satysfakcję. Najtrudniejsze są wszystkie okrągłe elementy na przykład wieży, gdzie są autentycznie kamienne „czapki”, bo zrobione z granitu. Ja je wszystkie muszę powycinać. To jest mało efektowne w całości bryły, ale zajmują bardzo dużo czasu – przyznał.
Na potrzeby malborskiej budowli stworzył własną technologię. Wcześniej jako rzeźbiarz pracował z rozmaitym materiałem. Teraz mierzy się z tymi współczesnymi.
- Mam tu trochę swoich patentów, dzięki którym mogę sobie trochę uprościć pracę, jeśli chodzi o budowanie form do odlewu. Robię z takich materiałów, które kiedyś uznałbym za niemożliwe, na przykład styropian. Mogę pewne rzeczy wyciąć, zalać betonem i to się świetnie odlewa – zdradził kuchnię Piotr Banasik.
Tak naprawdę, jak przyznał, został mu do skończenia prawie cały Zamek Średni.
- Już tyle dawałem terminów, że mogę tylko powiedzieć, że w tym sezonie na pewno będzie otwarte – usłyszeliśmy od twórcy.
Choć nie jest to priorytetem, by obiekt był niezniszczalny, bo przecież chodzi o to, by był do podziwiania przez długie lata, to już wiadomo, że tak łatwo wandalom nie pójdzie, jak z poprzednią miniaturą.
Owszem, coś można będzie ukruszyć, uszkodzić, ale nie zniszczyć całkowicie. Bryła przetrwa, ale boję się o niektóre detale, które można wygiąć czy ukraść.
Budowla, która powstaje przy ul. Piłsudskiego, jest w całości finansowana przez przez lokalnych przedsiębiorców.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?