Burmistrz odpiera zarzut, twierdząc, że kredyt ma być zaciągnięty na tak długi okres m.in. ze względu na... jego następców. Uchwała o kredycie była podejmowana podczas sesji budżetowej. I tak jak wokół decyzji o samym budżecie miasta na 2011 rok, podczas niej też było gorąco.
- Nie ulega wątpliwości, że musimy wziąć kredyt, ale na 20 lat? Bierzemy ponad 13 milionów złotych, a spłacimy 21 milionów, obsługa kosztuje około 7,5 miliona złotych. Dlaczego jest tak długi okres kredytowania? - pytał Marek Charzewski, radny SLD, który wyraził też niepokój, że obecne dzieci będą spłacać to zobowiązanie. Dopytywał się, czy były wykonane symulacje kredytu na 10-15 lat.
- Oczywiście, były różne symulacje, ale stanowisko burmistrza jest kadencyjne. Ja nie mogę zadłużyć budżetu tak, że moi następcy nic nie będą mogli zrobić. Można by na krócej [wziąć kredyt - red.], ale przyzwoitość nakazuje, żeby umożliwić decyzyjność przyszłym burmistrzom i radom miasta - mówił Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka.
Radny Jan Tadeusz Wilk zaciąganie tak dużego kredytu nazwał niemoralnym. Wcześniej burmistrz wytknął mu, że pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na wykup obligacji komunalnych, wyemitowanych za kadencji Wilka, gdy ten rządził.
Większość, bo 15 radnych zagłosowało za kredytem, 3 było przeciw, 2 osoby się wstrzymały. Kredyt ma wynieść dokładnie 13 mln 843 tys. 128 zł. Ma być wykorzystany na spłatę wcześniejszych zobowiązań miasta, a także na pokrycie deficytu budżetowego, zaplanowanego na zakończenie tego roku na ponad 6 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
