Pod koniec czerwca br. czterech mężczyzn zorganizowało spotkanie w Malborku dla miłośników turystyki pod szyldem biura podróży z siedzibą w dużym angielskim mieście. Poinformowali grupę ok. 70 osób, że firma zajmuje się bezpośrednią sprzedażą wycieczek, wchodzi na polski rynek i dlatego proponuje wyjazdy zagraniczne po promocyjnych cenach.
Uczestnicy spotkania w Malborku, których zainteresowała oferta, mogli na miejscu wykupić rezerwację - 99 zł od osoby na jedną wycieczkę. Potem, w ciągu trzech tygodni, drogą pocztową mieli dostać katalogi i dalsze instrukcje na temat opłacenia wyjazdu. Po ok. miesiącu zamiast tego przyszło jednak pismo potwierdzające rezerwację do wybranego celu. "Prosimy się odprężyć i pozwolić porwać na wspaniałą wycieczkę" - mogli też przeczytać przyszli klienci.
- Ale to, co dalej przeczytałem, wzbudziło moje podejrzenia - mówi malborczyk, który zgłosił się do redakcji. - Ja wybrałem Tyrol. Biuro informuje, że ze względu na to, że proces organizacyjny nie jest jeszcze zakończony, bardziej szczegółowe potwierdzenie podróży z wybranym celem, dokładną datą dostarczy w przeciągu 14 dni.
Pismo jest datowane na 1 sierpnia. Do dziś mężczyzna i kilka innych osób, z którymi ma kontakt, nie otrzymało dalszych informacji.
Minister Ziobro: nie chodzi o to, aby złodziej kury trafiał za kratki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?