Malbork. Działo samobieżne nie zjedzie z cokołu, ale teren wokół przejdzie metamorfozę w ramach rewitalizacji. Miasto szuka wykonawcy

Do działa samobieżnego na skwerze przy ul. Grunwaldzkiej w Malborku prowadzą asfaltowe alejki, zdeformowane przez upały, porozsadzane przez korzenie drzew, dzięki czemu w szczelinach rozgościły się trawy i rdest. Zniszczone są też ławki, a te, które pozostały, często zajmują osoby pijące alkohol. To między innymi dlatego, by ta przestrzeń znów służyła mieszkańcom, magistrat już wiele lat temu wpisał ten placyk do programu rewitalizacji.

Atrakcją, przy której wciąż ludzie chętnie się fotografują, jest działo samobieżne. Jeszcze parę lat temu opatrzone było tablicą z wyrazami wdzięczności sowieckim żołnierzom. Teraz znajdują się tam informacje, jaki to rodzaj broni.
Co ciekawe, cały obiekt, jako miejsce pamięci, znajdowało się i w wojewódzkiej, i w miejskiej ewidencji zabytków. W lipcu tego roku, wykreślając pomnik z gwiazdą, Igor Strzok, wojewódzki konserwator zabytków, zdecydował o usunięciu z niego również „czołgu”, jak nazywają działo niektórzy mieszkańcy.

Nie znaczy to jednak, że tych kilkadziesiąt ton metalu podzieli los obelisku z ul. Sikorskiego, którego rozebranie zlecił niedawno Instytut Pamięci Narodowej. Betonowa gwiazda zniknęła, ale działo samobieżne zostanie. Ale dzięki paru zabiegom, optycznie nieco się obniży.

Działo bardzo dynamicznie wystaje w przestrzeni. Ponieważ nie przewidujemy jego likwidacji, planujemy nieco zmienić ukształtowanie terenu, by wtopiło się w teren– zapowiedziała już rok temu architekt Maria Sikorska z gdańskiej firmy Diogenes Studio sp. z o.o., która przygotowywała dokumentację projektową.

Te działania nieco zneutralizują charakter całego skweru. Ma stać się atrakcyjny dla całych rodzin, bo wyznaczony został nieduży fragment od strony pl. 3 Maja, gdzie znajdzie się plac zabaw. Ma być dość dyskretny, bo zarówno jego usytuowanie, jak i użyte materiały, czyli głównie drewno i sznury, nie będą mocno rzucać się w oczy.
Na nowo mają być również wytyczone ścieżki. Będą z nawierzchni mineralnej, która stosowana jest w wielu innych lokalizacjach w Malborku.

Po konsultacjach z miastem i konserwatorem zabytków stwierdziliśmy, że postaramy się przywrócić reprezentacyjny układ alejek z początku XX wieku, bo on będzie komponował się z działem. Pozwala także odtworzyć układ przestrzenny, nie ingerując w zieleń, która podlega ochronie – informowała Maria Sikorska.

A więc drzewa, głównie lipy, zostają. Na skwerze pojawią się nowe ławki. Jedne o półkolistym kształcie, inne tradycyjne. Wzdłuż alejek pojawią się nasadzenia roślin kwitnących. Będą dobrane tak, by kwitły przez cały sezon, ciesząc owady i oczy mieszkańców. Zgodnie z koncepcją, przy placu z działem samobieżnym pojawią się kwiaty białe i czerwone, dalej fioletowe, a najbliżej ul. Jagiellońskiej – żółte.

Historyczny charakter placu i jego przeszłość też będzie utrwalona.

- Historia tego placu wiąże się z historią miasta. Najstarsze źródła historyczne podają stan tego placu na 1871 r., kiedy zakończyła się wojna francusko-pruska. W ramach kontrybucji Niemcy mieli pieniądze, by wybudować to założenie koszar wojskowych. Powstały nie tylko budynki, ale i plac, który miał kształt prostokąta z alejkami stanowiącymi wycinki koła. W centralnym miejscu był klomb. To był plac wykorzystywany na ćwiczenia, musztrę i uroczystości – opowiadała architekt Maria Sikorska.

W XX wieku wzniesiono tam obelisk ku czci żołnierzy, którzy zginęli podczas I wojny światowej.

Obelisk nie przetrwał. W tej chwili trochę dalej stoi działo samobieżne. Jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku to miejsce miało historyczny kształt, później zostało przebudowane – opowiadała Maria Sikorska.

Warto też pamiętać, że jak w wielu innych miejscach Malborka, było tam miejsce pochówku. Dokładnie u zbiegu ul. Grunwaldzkiej i 17 Marca.

- W tej części placu znajdował się cmentarz żołnierzy radzieckich poległych w czasie II wojny, z bramą z pomnikiem żołnierzy poległych. Aby przypomnieć tę lokalizację, planujemy postawić tablicę informacyjną – zapowiedziała architekt.

Miasto szuka teraz firmy, która podejmie się przeprowadzenia tej metamorfozy.

Nie można wykluczyć, że w trakcie realizacji zadanie może się nieco zmienić. Ale na tym etapie, czyli podczas ogłaszania przetargu, nic nie zostało zmienione – mówi nam Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka.

Ta modyfikacja planów może wynikać z kwot zaproponowanych przez potencjalnych wykonawców w postępowaniu przetargowym. Może się okazać, że oczekiwania rynku przekraczają budżet przewidziany na tę inwestycję, a to może przełożyć się na końcowy efekt. O tym przekonamy się już w poniedziałek (22 sierpnia), bo wówczas otwarte zostaną złożone oferty. Na razie magistrat nie chce zdradzać, ile ma pieniędzy na ten cel.

Prace na skwerze „z czołgiem”, jak mówią o nim mieszkańcy, są dofinansowane z funduszy unijnych, które miasto pozyskało na program rewitalizacji „Malbork na plus”. To dzięki niemu mieszkańcom już służą nowe podwórka między ul. Sienkiewicza, Orzeszkowej, Sikorskiego i Reymonta, plac na Reymonta, wieża ciśnień, a także odbywają się remonty części wspólnych w budynkach wielorodzinnych. Aktualnie trwają prace w parku za Szpitalem Jerozolimskim, utworzona też zostanie ścieżka historyczna po całym Śródmieściu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Rozbój na jednej ze stacji paliw w Gdańsku. Sprawca miał niebezpieczne narzędzie, jest poszukiwany