Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malbork. Bus rozbił się o drzewo, gdy szalał "Ksawery". Kierowca stanie przed sądem

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Do Sądu Rejonowego w Malborku trafił akt oskarżenia przeciwko 52-letniemu kierowcy busa, który 6 grudnia ubiegłego roku we wsi Kościeleczki wjechał z pasażerami w drzewo. To był pamiętny dzień, zapewne wielu kierowców przypomina sobie, że właśnie wtedy na Pomorzu szalał orkan "Ksawery", osiągający w porywach prędkość do 120 km/godz. Wiatr przewalał śnieg z pól na jezdnie, utrudniał widoczność i wręcz kazał ściągnąć stopę z pedału gazu.

Właśnie w takich okolicznościach doszło do wypadku koło Kościeleczek niedaleko Malborka. Do szpitali w Malborku, Sztumie, Tczewie, Starogardzie Gdańskim oraz w Gdańsku trafiło wówczas 15 osób, w tym jedna nieletnia (16-letni chłopak), jednak ostatecznie w prokuratorskim śledztwie figurowało 13 poszkodowanych. Liczbę tę określono na podstawie opinii biegłego lekarza powołanego przez Prokuraturę Rejonową w Malborku. To on ocenił, którzy z uczestników mieli tzw. naruszenie czynności narządu ciała powyżej siedmiu dni.

- W tej sprawie skierowaliśmy do sądu akt oskarżenia przeciwko 52-letniemu kierowcy za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkami ciężkimi i średnimi, jeśli chodzi o obrażenia poszkodowanych - mówi Piotr Wojciechowski, prokurator rejonowy w Malborku.

Prokuratura w śledztwie zwróciła uwagę na technikę jazdy kierowcy, która była decydująca dla sformułowania aktu oskarżenia. Wypadek miał miejsce w terenie niezabudowanym, gdzie można rozwijać prędkość do 90 km/godz., ale nie zawsze. Bus jechał aż o 30 km/godz. wolniej od tego limitu, jednak mimo to - i tak zbyt szybko w stosunku do panujących warunków. Zdaniem śledczych, kierowca powinien był zwolnić jeszcze bardziej, dzięki czemu nie spowodowałby zagrożenia.

Trudno winić przewoźnika za sposób jazdy kierowcy. W tym tonie wypowiada się właściciel firmy przewozowej, do której należy autobus.
- Kierowca miał komplet dokumentów, by wykonywać swoją pracę, a więc badania, potwierdzenia szkoleń. To kierowca powinien dostosować prędkość do warunków jazdy - mówi Janusz Szaruga, współwłaściciel Linii Niebieskiej.

W ramach śledztwa prokuratura uzyskała ekspertyzę na temat stanu technicznego pojazdu. Biegli stwierdzili, że bus był sprawny, mógł być dopuszczony do ruchu, niesprawdzone okazały się więc pogłoski, jakoby przyczyną wypadku były łyse opony.
W Kościeleczkach, na szczęście, do jeszcze większej tragedii nie doszło. Były niestety miejsca, gdzie orkan "Ksawery" zebrał śmiertelne żniwo. W wypadkach drogowych zginęły wówczas na Pomorzu cztery osoby.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki