Nasza Loteria

Malbork. 2. rocznica śmierci kpt. Krzysztofa Sobańskiego. Setki osób uczczą jego pamięć

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Blisko 350 osób postanowiło wziąć udział w „Wirtualnym locie MiG-iem 29 ze śp. Krzysztofem Sobańskim”. Akcja zainicjowana przez malborczyka Dawida Bieńkowskiego przeszła jego najśmielsze oczekiwania. 6 lipca mija druga rocznica tragicznej śmierci żołnierza z Malborka.

"Katastrofa samolotu 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku w okolicach Pasłęka. Pilot nie żyje. Samolot MiG 29. To smutna wiadomość dla nas wszystkich".

Taką informację dostali 6 lipca 2018 roku około godz. 6.30 mieszkańcy powiatu malborskiego korzystający z aplikacji alarmowej "Blisko" wprowadzonej przez starostwo. Dwa lata temu, około 4,5 godziny wcześniej, doszło do największej tragedii w polskim lotnictwie wojskowym w ostatnich latach. Podczas nocnych lotów szkoleniowych pojawiły się problemy z MiG-iem 29 pilotowanym przez porucznika Krzysztofa Sobańskiego. Do tej pory prokuratura i powołani przez nią biegli ustalają, dlaczego myśliwiec zaczął zniżać lot i uderzył w ziemię koło wsi Sakówko niedaleko Pasłęka.

Śmierć pilota MiG-a 29. Co się stało?

Pilot chwilę wcześniej zdołał się katapultować. Niestety, spadochron się nie otworzył. Gdyby było inaczej, Krzysztof Sobański dzisiaj by żył. Przypomnijmy, że w tym „wycinku” śledztwa prokuratura postawiła zarzuty dwóm osobom. Fotel katapultowy był modyfikowany osiem lat temu w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. Śledczy uznali, że to tam został źle zaprojektowany jeden z elementów systemu katapultowego, był zbyt mocny, przez co w krytycznym momencie nie doszło do otwarcia się spadochronu i oddzielenia się pilota od fotela. Dwaj konstruktorzy tego elementu, już byli pracownicy WZL 2, usłyszeli zarzuty narażenia na utratę zdrowia i życia w latach 2011-2018 wszystkich pilotów MiG-ów 29 i Su 22.

Śledztwo jeszcze trwa, jest na końcowym etapie, jak wynika z informacji, które uzyskaliśmy w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Tymczasem dzisiaj (6 lipca) mija druga rocznica śmierci pilota. Krzysztof Sobański zginął o godz. 1.57. Delegacja z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku odwiedzi miejsce tragedii koło Sakówka, weźmie też udział w mszy świętej w Pruszczu Gdańskim, z którego okolic pochodził żołnierz.

Uczcili pamięć Krzysztofa Sobańskiego

Pamięć pilota, zachęcając do tego wiele innych osób, postanowił też uczcić malborczyk Dawid Bieńkowski z First Team Malbork, który razem z Dzierzgoń Team zorganizował "Wirtualny lot MiG-iem 29 ze św. kpt. Sobańskim". W normalnych okolicznościach, bez epidemii koronawirusa, odbyłyby się po prostu bieg, marsz, pewnie połączony z jazdą na rowerze, z którego dochód zostałby przeznaczony na rzecz dzieci tragicznie zmarłego pilota. Bo taki jest cel. W obecnej sytuacji epidemicznej organizatorzy postawili więc na tzw. aktywności wirtualne. Chętny wpłaca cegiełkę, potem biega, chodzi z kijkami, jeździ na rowerze, może nawet robić pompki, przysiady, może tańczyć. A potem przysyła swoje zdjęcie organizatorom, jeśli wyrazi taką wolę.

Na udział w akcji zdecydowało się aż 347 osób, które na szczytny cel wpłaciły ponad 15 tys. złotych! Wiele z nich jest związanych z jednostkami lotniczymi, ale również mnóstwo wśród nich cywili. Każdy z uczestników „Wirtualnego lotu” otrzyma pamiątkowy medal z wizerunkiem Krzysztofa Sobańskiego. Oprócz tego, odbyła się też licytacja drobnej, jednak bardzo poruszającej rzeczy, jeśli uzmysłowić sobie, że nosił ją malborski pilot w czasie swojej służby. To osobista naszywka z kombinezonu lotniczego z napisami "Fulcrum Driver Soban". Żona żołnierza podarowała również zdjęcie z czasów, gdy jeszcze latał na samolotach TS-11 Iskra.

- To szczególny dzień, każdy z nas upamiętni kpt. Krzysztofa Sobańskiego, który zginął śmiercią lotnika jak prawdziwy żołnierz, który oddał swoje życie za cywili – przypomina Dawid Bieńkowski.

Bo nie brakuje opinii, że po otrzymaniu zgody dowództwa na opuszczenie samolotu pilot do końca zwlekał z katapultowaniem się, by MiG-29 nie uderzył w wioskę. Krzysztof Sobański w powietrzu spędził ponad 850 godzin, w większości na MiG-ach 29, pełnił natowskie dyżury air policing, brał udział w wielu ćwiczeniach międzynarodowych. Zginął na trzy dni przed swoimi 33 urodzinami. Pośmiertnie został awansowany do stopnia kapitana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Śpimy krócej i coraz gorzej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki