Mistrzostwa świata w MTB 2020. Reprezentantka Polski sięgnęła po srebrny medal podczas mistrzostw globu, które obyły się w Sakaryi. Dla Mai Włoszczowskiej jest to już trzeci krążek, wywalczony na imprezie tej rangi.
- Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Treningów pod maraton w tym roku zbyt wielu nie zrobiłam, ale nie raz udawało mi się i bez nich dobrze prezentować na długim dystansie - pisała tuż przed startem polska multimedalistka. A na zawodach poszło jej świetnie. Ba, do złotego medalu zabrakło naprawdę niewiele. 26-letnia Ramona Forchini ze Szwajcarii uciekła jej na linii mety o sekundę! Czas 37-letniej Włoszczowskiej to 3:42.19. Brąz przypadł Ariane Lüthi ze Szwajcarii (3:43.40).
- Mam na swoim koncie sporo srebrnych medali i zawsze się czułam z nimi jak zwycięzca. Niestety, dziś mam bardziej wrażenie, że przegrałam złoto. Szwajcarka była bez wątpienia niesamowicie mocna, ale szansa na zwycięstwo była i być może mój własny błąd nieco mnie od niej odsunął. To boli. Ale taki jest sport. Pozostaje mi cieszyć się z obecności w ścisłym topie przez tyle lat. A dzisiejsze srebro może jest znakiem do tego, że mam spróbować raz jeszcze za rok - oceniła już po dekoracji Maja Włoszczowska.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?