Firma, która za kwotę 50 mln 500 tys. wygrała wiosenną licytację, tłumaczy, że część helskiej nieruchomości jest użytkowana przez osoby trzecie, o czym VEA nie była wcześniej poinformowana przez AMW.
Przedstawiciele Invest Komfortu zjawili się w helskim magistracie.
- Firma prowadzi też inne inwestycje w naszym mieście, budując np. apartamentowce - tłumaczy Jarosław Pałkowski, burmistrz Helu. - Jej przedstawiciele uspokajali nas, że nie są one w żadnym wypadku zagrożone. Invest Komfort jest w dobrej kondycji finansowej i ma zabezpieczone środki na kupno działki po jednostce wojskowej. Ale obawia się, że ewentualne problemy z użytkownikami garaży, które - jak się okazało - stoją na tej nieruchomości, mogą opóźnić inwestycje.
Potwierdza to Piotr Tarkowski, pełnomocnik zarządu Invest Komfortu ds. komunikacji. Jego zdaniem, AMW musi zwrócić wpłacone przed przetargiem wadium, które w tym przypadku wynosiło 6 mln zł.
- Potem możemy się zastanawiać, czy ponownie przystąpić do ogłoszonego przetargu, Agencja musi jednak najpierw doprowadzić do sytuacji, że stan faktyczny nieruchomości odpowiada temu, co jest zawarte w ogłoszeniu - mówi.
W agencji nie poczuwają się do winy. Małgorzata Golińska, rzecznik AMW, przypomina, że najpierw transakcja była przekładana na prośbę firmy.
- Uczestnik przetargu podpisywał oświadczenie, że znany jest mu stan faktyczny nieruchomości - twierdzi Zbigniew Prokopczyk, dyrektor Zespołu Gospodarki Nieruchomościami AMW. - Nie mamy żadnych podstaw do zwracania wadium, ogłaszamy ponownie pierwszy przetarg i nie boimy się konsekwencji.
Zdaniem burmistrza Pałkowskiego, cała sytuacja może się skończyć w sądzie. A to może także oznaczać wstrzymanie procedury przetargowej, z czego helanie bardzo by się ucieszyli. Zanim doszło bowiem do licytacji, walczyli o to, aby agencja wstrzymała swoje plany do czasu uchwalenia dla nieruchomości planu zagospodarowania przestrzennego. Samorządowcy obawiali się nacisków ze strony przyszłego nabywcy, aby plan uchwalano pod jego konkretne zamierzenia.
- Sprawa jest niejasna i skomplikowana - przyznaje Pałkowski. - Z jednej strony ciekawe, że brak planu przestrzennego nie był problemem dla nabywcy, a zajęcie ułamkowej części gruntu przez garaże takim problemem jest. Ale przedstawiciele firmy chcą mieć sprawę po prostu "czystą" i potrafili nas o tym przekonać. Tylko, że z kolei dla agencji to bardzo ważna kwota na liście dochodów. A jesteśmy już w tym miejscu roku budżetowego, że takiego wpływu nie da się zastąpić czymś innym.
Zbigniew Prokopczyk potwierdza, że jednostka w Helu to perła w koronie tegorocznych zasobów AMW wystawianych na sprzedaż. I dlatego agencja za wszelka cenę chce ją sprzedać do końca grudnia.
- Nie boicie się, że konflikt wokół nieruchomości i krótki czas do październikowego przetargu odstraszy potencjalnych nabywców? - zapytaliśmy rzecznika AMW.
- Nie, osoby śledzące rynek nieruchomości powinny być przygotowane - twierdzi Małgorzata Golińska. - A Hel to bardzo atrakcyjne miejsce, takich wolnych terenów już tu nie przybędzie...
Jeśli październikowy przetarg nie dojdzie do skutku, pojawi się jeszcze jedna kwestia: rząd zapowiada likwidację AMW, a jej zasoby mogą trafić m.in. do samorządów.
- Jeśli tak się stanie, to otworzymy w urzędzie szampana - śmieje się Pałkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?