Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magnus Zetterstroem najlepszy, ale to Start Gniezno wygrał 48:42

Janusz Woźniak
Gdańscy jeźdźcy nie sprawili w Gnieźnie niespodzianki. Fazę finałową zajmą z 4 miejsca
Gdańscy jeźdźcy nie sprawili w Gnieźnie niespodzianki. Fazę finałową zajmą z 4 miejsca Tomasz Bołt
Sporo wcześniej przed rozpoczęciem meczu w Gnieźnie Start - Lotos Wybrzeże Gdańsk okazało się, że lider gdańskiej ekipy Darcy Ward jednak nie jest zdolny do jazdy. Rozwiane zostały tym samym wszelkie nadzieje, że jednak w ostatniej chwili może pojawić się on w parkingu.

Lotos bez Warda był osłabiony, ale pojawiły się inne problemy, które mogły spowodować, że mecz w Gnieźnie będzie odwołany. Obfite opady deszczu spowodowały, że tor nie nadawał się do jazdy. Gospodarze stawali wręcz na głowie, aby doprowadzić go do stanu używalności. I ta sztuka w końcu się udała, chociaż płynne pokonywanie dystansu na mokrym i śliskim torze sprawiało zawodnikom obu drużyn sporo kłopotów. Najlepiej było to widać w wyścigu młodzieżowym, który aż trzykrotnie był powtarzany. Za każdym razem przez upadki Oskara Fajfera.

Mecz zaczął się jednak od podwójnego zwycięstwa gospodarzy. nie tylko dzięki pierwszemu miejscu na mecie Krzysztofa Jabłońskiego, a głównie dlatego, że debiutujący w Starcie Martin Smolinski na dystansie minął Thomasa H. Jonassona. Pierwsze zespołowe zwycięstwo goście odnotowali w trzecim wyścigu, dzięki dobrej jeździe pary Mikael Max - Paweł Hlib. Start prowadził tylko 10:8. Po piątym wyścigu wygranym przez Dawida Stachyrę, Jonasson był trzeci, przewaga gospodarzy nadal była niewielka (16:14). Po szóstej gonitwie około 100 osobowa grupa gdańskich kibiców zaczęła wierzyć, że Lotos może wygrać. Wówczas był remis 18:18, a po dwóch kolejnych zremisowanych wyścigach było 24:24. Niestety, dla gości, wyścigi od 9 do 11 zakończyły się zwycięstwami gospodarzy po 4:2 i Start znowu osiągnął sześciopunktową przewagę (36:30).

Próbując ratować sytuację trener Stanisław Chomski w 12 wyścigu w miejsce słabo spisującego się Jonassona posłał na tor, z rezerwy taktycznej, Magnusa Zetterstroema. "Zorro" nie zawiódł, jeden punkt dorzucił Damian Sperz i przewaga gospodarzy nieco zmalała. Kapitan Zetterstroem indywidualne zwycięstwo dorzucił jeszcze w kolejnym wyścigu, niestety Hlib przyjechał na ostatnim miejscu, tak więc przed wyścigami nominowanymi gdańszczanie jeszcze teoretycznie mieli szanse na minimalne zwycięstwo. Pod jednym wszak warunkiem, że wygraliby oba nominowane wyścigi, w tym jeden podwójnie.

Niestety już 14 wyścig rozwiał te nadzieje. Wygrał go Tai Woffinden, a dorobek Lotosu tylko o dwa punkty wzbogacił Hlib. W ostatnim wyścigu "Zorro" udowodnił, że był najlepszym zawodnikiem meczu w Gnieźnie, ale Lotosu nie uchroniło to przed porażką 42:48. Gdyby jechał wczoraj Ward gdańszczanie pewnie cieszyliby się ze zwycięstwa. Tak po raz drugi w tym sezonie przegrali ze Startem. Na szczęście jeszcze dwa mecze Start - Lotos przed nami i to one mogą decydować o tym, która z tych dwóch drużyn zakończy sezon awansem do ekstraligi. Dzisiaj bliżej tego awansu jest zespół braci Jabłońskich, a Lotos finałową część sezonu zacznie z czwartego miejsca w tabeli.

- Przegraliśmy, ale zespół walczył ambitnie. Zawiódł Jonasson, bo nawet bez Warda, ale z jego punktami, mogliśmy w Gnieźnie wygrać - powiedział prezes klubu Maciej Polny.

Za tydzień gdańszczanie pojadą na mecz do Bydgoszczy. Jutro wrócimy jeszcze do spotkania w Gnieźnie, podamy terminarz rundy finałowej i ocenimy szanse gdańszczan w walce o awans.

Wyścig po wyścigu

1. K. Jabłoński, Smolinski, Jonasson, Stachyra 5:1

2. Woffinden, Sperz, Szymko, Fajfer (w/u) 3:3 (8:4)

3. Max, M. Jabłoński, Hlib, Szczepaniak 2:4 (10:8)

4. Woffinden, Zetterstroem, Nicholls, Szymko 4:2 (14:10)

5. Stachyra, Szczepaniak, Jonasson, M. Jabłoński (w/u) 2:4 (16:14)

6. Max, Nicholls, Hlib, Fajfer 2:4 (18:18)

7. Zetterstroem, K. Jabłoński, Smolinski, Szymko 3:3 (21:21)

8. Stachyra, Nicholls, Woffinden, Jonasson 3:3 (24:24)

9. K. Jabłoński, Max, Smolinski, Hlib 4:2 (28:26)

10. Szczepaniak, Zetterstroem, M. Jabłoński, Sperz 4:2 (32:28)

11. Nicholls, Max, Smolinski, Stachyra 4:2 (36:30)

12. Zetterstroem, Woffinden, Sperz, Fajfer 2:4 (38:34)

13. Zetterstroem, K. Jabłoński, Szczepaniak, Hlib 3:3 (41:37)

14. Woffinden, Hlib, Szczepaniak, Stachyra 4:2 (45:39)

15. Zetterstroem, K. Jabłoński, Nicholls, Max 3:3 (48:42)

Start Gniezno: Krzysztof Jabłoński 12 (3, 2, 3, 2, 2), Martin Smolinski 5+2 (2*, 1*, 1, 1,), Mirosław Jabłoński 3 (2, w, 1, -), Michał Szczepaniak 7+1 (0, 2, 3, 1*, 1), Scott Nicholls 9+1 (1, 2, 2, 3, 1*), Oskar Fajfer 0 (w, -, 0, -, 0), Tai Woffinden 12+1 (3, 3, 1*, 2, 3)

Lotos Wybrzeże Gdańsk: Thomas Jonasson 2 (1, 1, 0, -), Dawid Stachyra 6 (0, 3, 3, 0, 0), Mikael Max 10 (3, 3, 2, 2, 0), Paweł Hlib 4 (1, 1, 0, 0, 2), Magnus Zetterstroem 16 (2, 3, 2, 3, 3, 3), Damian Sperz 3 (2, -, -, 0, 1), Marcel Szymko 1 (1, 0, 0)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki