Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdalena Adamowicz pod lupą śledczych. Sprawy męża umorzone

Jacek Wierciński
Karolina Misztal
Ze względu na śmierć Pawła Adamowicza gdański sąd zamknął jego proces, a prokuratura zakończyła postępowanie przeciwko niemu. Śledczy nie odpuszczają jednak żonie zmarłego prezydenta, która kandyduje do Parlamentu Europejskiego.

Po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza jego problemy z prawem przeszły do historii. Jednak wdowa po prezydencie też ma prokuratorskie zarzuty, a do tego zapowiedziała start w majowych eurowyborach, więc emocje z pogranicza polityki i prawa szybko nie opadną.

- Sprawa dotyczyła mojego przyjaciela. Była sprawą stricte polityczną, wywołaną przez pana ministra Ziobrę jako prokuratora generalnego - powiedział prezydent Sopotu, Jacek Karnowski tuż po piątkowym kilkuminutowym posiedzeniu sądu.

Ze względu na śmierć oskarżonego - zabitego w zamachu 13 stycznia prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - kwestia rzekomych zafałszowań, jakich miał dopuścić się w oświadczeniach majątkowych za lata 2010-2012, została umorzona. Z kolei dopytywana przez „Dziennik Bałtycki” Prokuratura Krajowa potwierdziła, że umorzyła też swoje wielowątkowe postępowanie wobec polityka.

- Jednocześnie PK prowadzi dalej śledztwo wobec innych objętych nim osób, w tym żony i teściowej Pawła Adamowicza - zastrzegła jednak rzeczniczka PK, prokurator Ewa Bialik.

Teściowa polityka podejrzana jest o składanie fałszywych zeznań w jednym z badanych wątków, w którym zarzuty przedstawiono dwóm przedstawicielom dewelopera. Chodzi o kwestię podejrzeń korupcji, jaką miała być zniżka w kwocie ok. 400 tys. zł na zakup 3 mieszkań na nadmorskim osiedlu „Neptun Park” przez rodzinę prezydenta. W zamian inwestor liczył rzekomo na korzystniejsze warunki zabudowy. Jednak nieżyjący dziś prezydent przekonywał, że bonifikata wynikała wyłącznie z faktu zakupu „hurtem” 3 lokali i tego, że w czasie transakcji nie zostały jeszcze wybudowane. Na słabość tezy śledczych wskazuje też fakt, że ani Adamowiczowi, ani żadnemu z jego bliskich w związku z tym żadnego korupcyjnego zarzutu nie przedstawiono.

W kontekście mających się odbyć 26 maja wyborów do Parlamentu Europejskiego dużo istotniejsze wydają się zarzuty przedstawione Magdalenie Adamowicz. Wdowa po samorządowcu ma zająć drugie miejsce na pomorskiej liście opozycyjnej Koalicji Europejskiej i obok „jedynki” - europosła Janusza Lewandowskiego - być jedną z wyborczych „lokomotyw” KE.

Na pewno nie pomogą jej w tym zarzuty, które usłyszała wspólnie z mężem.

- Przestępstwo polegało na ukryciu środków pieniężnych, poprzez zatajenie ich na rachunkach bankowych w kwocie około 326 tys. zł w 2011 roku i 124 tys. zł w 2012 r. oraz zatajenia informacji o dochodach uzyskiwanych z wynajmu mieszkań w kwocie 25 tys. zł w 2011 r. i w kwocie 20 tys. zł w 2012 r. - tłumaczyła „Dziennikowi Bałtyckiemu” już w styczniu 2018 r. prokurator Ewa Bialik, rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej i - jak teraz usłyszeliśmy - to informacja wciąż aktualna.

Rzekome uszczuplenie podatku na rzecz Skarbu Państwa miało wynieść około 130 tys. zł. Pocieszający może być tylko fakt, że nic nie wskazuje na to, by upływ czasu popchnął śledztwo w tym wątku do przodu. Zarzucany występek dotyczy kodeksu karnego skarbowego, więc nie jest zagrożony więzieniem, a jedynie karą grzywny.

- Trudno mówić o zatajeniu w sytuacji, gdy pani Magdalena odprowadzała podatek od najmu mieszkań w formie zryczałtowanej, w wysokości 8,5 procenta dochodu i składała odpowiednie deklaracje podatkowe, o czym Urząd Skarbowy doskonale wiedział. Dopiero po kilku latach pojawił się pomysł, by zmienić formę opodatkowania i najem uznano za działalność gospodarczą - tłumaczy „główny wątek sprawy” adwokat Jerzy Glanc, reprezentujący Magdalenę Adamowicz. - Jednak chciałem podkreślić, że żadna ostateczna decyzja podatkowa jeszcze w tym zakresie nie zapadła. Trudno więc wyrokować, czy ostatecznie ten zarzut zostanie utrzymany.

- Co do postępowania przeciwko mnie i mojej mamie, której postawiono zarzuty w czasie kampanii wyborczej mojego Męża: sprawa znajduje się od sześciu lat, tj. daty wszczęcia w 2013r. na etapie postępowania przygotowawczego - mówiła nam w piątek Magdalena Adamowicz. - Mogę na obecnym etapie powiedzieć tylko tyle, że oczekuję z niecierpliwością skierowania tej sprawy do sądu.

Głos w tej sprawie zabierał już w styczniu 2018 r. Paweł Adamowicz: „Prokuratura w wypowiedzi dla mediów stwierdziła, że »przestępstwo polegało na ukryciu środków pieniężnych, poprzez zatajenie ich na rachunkach bankowych«. Czy można coś zataić na rachunku bankowym? Wydaje się, że w obecnej sytuacji politycznej decydentom tzw. dobrej zmiany zależy na mnożeniu wątków i przeciąganiu całej sprawy. Mówiąc językiem potocznym na „grillowaniu mnie” - napisał wówczas w opublikowanym na portalu społecz-nościowym oświadczeniu, w którym wyraźnie wskazywał na polityczne motywacje organów ścigania badających tę i inne gdańskie sprawy.

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki