Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mafia mieszkaniowa w Gdańsku poluje na własność dłużnika?

Jacek Wierciński
Najczęściej ofiarami oszustów są ludzie, którzy są przyparci do muru przez długi
Najczęściej ofiarami oszustów są ludzie, którzy są przyparci do muru przez długi 123rf
Do gdańskich śledczych trafią nowe osoby, które twierdzą, że oszuści chcą przejąć ich nieruchomości. W kilku podobnych sprawach przewija się nazwisko notariusza z Gdańska. Prawnik nie ma jednak sobie nic do zarzucenia.

Nie tylko seniorzy, ale nawet młodzi ludzie dają się omamić lichwiarzom i godzą się wpisać własne mieszkania jako „zastaw” pod pożyczki na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kiedy ofiary się orientują, jak poważny błąd popełniły, często jest już za późno, by się wycofać, a nowi właściciele sięgają po „pozaprawne” i drastyczne metody, by wykurzyć dotychczasowych lokatorów. Z sygnałów, jakie trafiają do śledczych, wynika, że w proceder może być zaangażowany gdański prawnik pełniący funkcję publiczną.

Historię pani Małgorzaty, która twierdzi, że przez trudną sytuację życiową została wmanipulowana w pożyczkę opiewającą na 83 tysiące zł, w której zabezpieczeniem spłaty była groźba „przeniesienia własności nieruchomości”, opisywaliśmy w styczniu. Kobieta relacjonowała, że z obiecanych pieniędzy otrzymała tylko 28 tys. zł, a w oszustwie, które skończyło się próbą wymuszenia jej wyprowadzki z lokalu przez „wprowadzenie” tam dwójki bezdomnych, aktywną rolę odegrał jeden z gdańskich notariuszy.

Zobacz: Notariusz z Gdańska w szajce oszustów mieszkaniowych?

Dziś śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście, a w dochodzeniu pojawił się właśnie nowy wątek: - Trafiło do nas drugie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczące tego samego notariusza. Czynności sprawdzające są na bardzo wstępnym etapie - zastrzega prok. Grażyna Starosielec, szefowa rejonówki, która zaznacza, że nie może opowiedzieć o szczegółach.

I dodaje: - Chodzi o osoby, które starały się o pożyczkę. Niezbędny miał być jednak zastaw w postaci nieruchomości, a to wymagało zgody starszej osoby - współwłaściciela mieszkania.

Co ciekawe, nazwisko tego samego notariusza powtarza się w sprawie Zofii Ferenc, której sytuację opisywaliśmy w kwietniu ubiegłego roku.

Pani Zofia z Gdańska boi się wyjść z domu, aby go nie stracić. Kolejna ofiara oszustów pożyczkowych?

60-letnia kobieta twierdzi, że w 2012 roku przyparta do muru przez długi podpisała prywatną umowę pożyczki na 95 tysięcy złotych, z czego otrzymała zaledwie niespełna 50 tysięcy. Później pośrednik, pan Grzegorz, który obiecywał pomoc w uzyskaniu przez jej rodzinę kredytu hipotecznego na spłatę prywatnej pożyczki - miał zniknąć, by powrócić dopiero w terminie spłaty, żądając opuszczenia lokalu będącego zastawem. Tu także doszło do próby „wprowadzenia” bezdomnych, a notariusz, którego dotyczą dwie opisane wcześniej sytuacje, uczestniczył w sprzedaży lokalu kolejnym właścicielom.

- Śledztwo z doniesienia tej kobiety, prowadzone na okoliczność przywłaszczenia mienia i zawarcia umowy nakładającej na osobę obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem wzajemnym wykorzystującego przymusowe położenie tej osoby trwa, wszczęliśmy je w czerwcu ubiegłego roku - mówi prok. Starosielec.

- Nie mam sobie nic do zarzucenia - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” sam notariusz, który zastrzega, że styczniowa publikacja (w której nie przedstawiliśmy jego stanowiska) już „przesądziła sprawę” i w związku z tym nie zamierza komentować kolejnych wątków. Podkreśla jednak, że spokojnie czeka na decyzję odpowiednich organów, które prowadzą dochodzenie.

Warto podkreślić, że jak dotąd prawnik nie usłyszał żadnych zarzutów, oba śledztwa prowadzone są „w sprawie”, a nie „przeciwko” komukolwiek. Mogą skończyć się oskarżeniem przed sądem, ale również umorzeniem. (Sprawę Zofii Ferenc śledczy początkowo umorzyli ze względu na „brak znamion przestępstwa”, dochodzenie wznowili dopiero, kiedy nakazał im to sąd).

Jaką opinię wśród osób znających realia branży ma wspomniany notariusz? Czy kontrowersyjne umowy były podpisywane nie tylko na Pomorzu? Czytaj więcej w weekendowym (12,13.03.2016r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego".

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki