Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Wierzbowski: Sędziowie mają być skupieni na swoim zawodzie

Paweł Stankiewicz
Maciej Wierzbowski
Maciej Wierzbowski Przemek Świderski
Rozmowa z Maciejem Wierzbowskim, międzynarodowym sędzią piłkarskim.

- Od nowego sezonu ponownie w polskiej lidze będziemy mieli sędziów zawodowych. To ruch we właściwym kierunku?

- Oczywiście. Takie ruchy wykonują wszystkie największe federacje świata. FIFA i UEFA wymaga tego, żeby sędziowie byli skupieni na swoim zawodzie.

- Co to zmieni w Pana życiu?

- Troszkę zmieni, bo muszę ograniczyć moją działalność na uczelni. Będę zmuszony zrezygnować z zajęć.

- Będą jakieś różnice między poprzednimi kontraktami zawodowymi a obecnymi?

- Te kontrakty są o 20 procent niższe niż poprzednie. Zakres obowiązków, w moim przypadku, będzie większy. Jestem członkiem Centralnej Komisji Szkoleniowej i przewodniczącym zespołu, który się zajmuje wprowadzaniem systemu szkolenia asystentów.

- Czy zawodowstwo sędziów w Polsce przybliża naszych arbitrów do nominacji na mistrzostwa świata lub Europy?

- Na pewno tak. Nie oczekujmy jednak, że sytuacja poprawi się w ciągu pół roku czy roku. Już teraz zostały zaproponowane drużyny sędziowskie na mistrzostwa świata w Brazylii w 2014 roku. Nie jest to lista sztywna, bo ktoś może nagle skończyć karierę albo mieć długotrwałą kontuzję, ale na liście zatwierdzonej brakuje polskich sędziów.

- Ostatnio był Pan sędzią asystentem u Dawida Piaseckiego ze Słupska. Jego jednak nie ma w gronie arbitrów zawodowych. Z kim teraz będzie Pan pracował?

- Dalej z Dawidem, gdy będzie miał obsady w ekstraklasie. Jest tylko kilku sędziów, którzy są zawodowcami, bo przyznano środki na 7 kontraktów. Dawid nie znalazł się na tej liście, ale jest pierwszym rezerwowym. Będę też do dyspozycji PZPN i mogę współpracować z pozostałymi siedmioma arbitrami zawodowymi. W maju były egzaminy i szkolenia UEFA w Warszawie przed turniejem Euro 2012. Sędziowie przyjechali z trzema asystentami, a z nich wybranych na ME zostało dwóch. Nie ma już sztywnego zespołu jak wcześniej, bo przecież kontuzja asystenta mogłaby eliminować bardzo dobrego sędziego głównego.

- Liga się skończyła. Ma Pan teraz wolne?

- Tak. Teraz jest czas na odpoczynek. Oczywiście aktywny.

- A jak będą wyglądały Pana przygotowania do nowego sezonu?

- Zaczniemy od przygotowań kondycyjnych, którymi kieruje trener PZPN Grzegorz Krzosek, były reprezentant Polski w biegach średniodystansowych. To potrwa sześć tygodni. Od czerwca będę brał udział w Euro 2012 i uczestniczył w zajęciach fizycznych, które będą mieli sędziowie prowadzący turniej.

- Czym będzie się Pan zajmował podczas Euro 2012?

- Będę koordynatorem do spraw sędziowskich.

- Co będzie należało do Pana obowiązków?

- To będzie szeroko pojęta współpraca z sędziami i komitetem sędziowskim UEFA.

- Skąd pojawiła się taka propozycja?

- Oczywiście z UEFA. Znany jestem tam od lat. Z obecnie sędziujących jestem jedynym Polakiem, który sędziował w finałach mistrzostw świata. Widać w UEFA jest cenione moje zaangażowanie i to, kim jestem.

- Pół roku temu mówił Pan, że będziecie mieli dostęp do najnowszych materiałów szkoleniowych i zmian interpretacji przepisów, bo członkiem Komisji Sędziowskiej FIFA został Michał Listkiewicz. I jak to w rzeczywistości wygląda?

- Mieliśmy możliwość uczestniczenia w programie rozwoju sędziów UEFA. Na szkoleniu instruktorów FIFA byli Katarzyna Wierzbowska i Sławomir Stempniewski. Jeśli chodzi o bieżące materiały, to na pewno nie odstajemy od Europy.

- Które z nowinek są najcenniejsze i ułatwiają pracę podczas meczów?

- Na pewno teraz jest wielki komfort w najważniejszych meczach, że na boisko patrzy sześć par oczu. To ułatwia pracę. Każda drużyna uczestnicząca w Euro będzie miała spotkanie z członkami komisji sędziowskiej, którzy przedstawią płytkę z sytuacjami, na jakie sędziowie zwrócą uwagę podczas meczów.

- Słuszna to zmiana?

- Oczywiście. To jest pomoc, której kibice nie widzą tak wyraźnie jak pomoc sędziów asystentów z chorągiewkami. Kibice zauważają każdą sygnalizację chorągiewką. Pozostali dodatkowi sędziowie asystenci, dzięki systemowi komunikacji, informują arbitra o tym, co zauważyli i jaka, ich zdaniem, powinna być decyzja.

- Jest Pan zwolennikiem korzystania przez sędziów z techniki, jak chociażby z obejrzenia spornej sytuacji?

- Jestem zwolennikiem tego, żeby było jak najmniej błędów i żeby zastosować jak najwięcej środków, aby tych błędów nie było albo ograniczyć je do minimum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki