- Cztery bramki, akcja za akcję i trochę już chyba pachniało Europą. Szkoda, że nie wygraliśmy. Patrząc jednak na końcówkę meczu i sytuacje Wisły, to trzeba ten punkt szanować - uważa Makuszewski. - Była bramka, mogła być asysta. Szkoda, że Toni nie wykorzystał tej sytyuacji na 2:0. Trudno. Były jeszcze inne okazje. Wisła też miała w końcówce szanse, poprzeczkę i chyba sprawiedliwy remis po drugiej połowie. Bo w pierwszej połowie to my graliśmy, a Wisła czekała. Trener wpoił nam styl gry, który może się podobać i chcemy to kontynuować. Nie chcemy wybijać, chcemy grać piłką. Widać rękę trenera. Zostało jeszcze pięć spotkań i wszystko jest możliwe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?