Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Surma, kapitan Lechii Gdańsk: Piłka nożna wymyka się logice

Paweł Stankiewicz
Rozmowa z Łukaszem Surmą, kapitanem Lechii Gdańsk.

- Jak to jest możliwe, aby przegrać taki mecz, jak ten w sobotę z GKS Bełchatów?

- Ja takich meczów dużo widziałem w piłce. Jeden zespół gra, ma przewagę, a drugi strzela gola i wygrywa mecz. To nie nowość. Jest to denerwujące, bo praca na boisku idzie na marne. Jakby to był sport wymierny, na przykład bieg na 100 metrów, może byśmy wygrali. Piłka wymyka się logice. Są programy, kto ile przebiegł, ile czasu miał piłkę, ale ten zespół przegrywa. Właśnie dlatego piłka jest tak interesująca.

- Ile musicie oddać strzałów, czy stworzyć sobie sytuacji bramkowych, aby trafić do siatki?

- Żeby wygrać 1:0 to wystarczy, jak Bełchatów, wypracować jedną sytuację i zamienić ją na gola. Czy jednak trochę nam nie brakuje umiejętności strzeleckich, bo w tych kategoriach trzeba to rozpatrywać. Jeśli ktoś ma pretensje do naszych napastników, to ja muszę powiedzieć, że jest to najtrudniejsza robota na świecie. Na napastników trzeba dmuchać i chuchać przed każdym meczem. Cała sztuka to znaleźć się na boisku i trafić w ten prostokąt. Ja wierzę, że praca wypali i będą bramki.

- Nie mógł zagrać Bedi Buval, tylko 10 minut na boisku był Aleksandr Sazankow. Czy to są piłkarze, którzy mogą być lekiem na wasz brak skuteczności?

- Sazankow miał z nami tylko kilka treningów. Nie pokazał wszystkiego, co umie. Trzyma coś w zanadrzu. Po wejściu na boisko widać było u niego ruchy jak u rasowego napastnika. W tym upatruję szansy. Buval nie ma wciąż certyfikatu, a na treningach prezentuje się dobrze. Trening i mecz to jednak co innego. Poczekajmy z ocenami.

- Jak nie idzie, to nie idzie. Nie potrafiliście strzelić gola, a do tego sędzia nie podyktował ewidentnego rzutu karnego.

- Muszę przyznać, że z boiska widziałem to tak, że nie było to ewidentne przewinienie Drzymonta. Miałem jednak telefony po meczu, że to zdecydowany rzut karny. W telewizji zobaczyłem tę sytuację i to się potwierdziło. Sędzia odebrał nam szansę na punkt. Dziwię się, bo Paweł nie tylko w tej sytuacji był faulowany, wiele razy był przytrzymywany. Zostaliśmy oszukani.

- I nic już teraz nie zmieni, że sędzia Górecki przyznał się do błędu.

- W pierwszej połowie kibice krzyczeli do sędziego, że prowadzi mecz pod nas. Nie wiem, skąd takie zachowanie arbitra w drugiej połowie. Sędziował mało obiektywne, może ugiął się pod presją. Ale jaką? W Bełchatowie na mecz przychodzi dwa tysiące ludzi. Zgadzam się z komentarzem w Canal+, że taki faul nie powinien być w kontrowersjach, tak był oczywisty. Suma szczęścia równa się zeru i oby los nam oddał to, co zabrał.

- Podobno we wszystkim można znaleźć coś optymistycznego, więc w meczu z GKS taka była wasza postawa, która dobrze rokuje na przyszłość.

- Cieszy przede wszystkim, że jesteśmy drużyną. Jesteśmy skoncentrowani, mamy styl, chcemy wygrywać. To plus i fundament, na którym można budować wyniki. Widać po nas, że jesteśmy drużyną bardziej, niż po 80 procentach innych klubów w ekstraklasie. Możemy być drugą Jagiellonią, ale potrzebujemy wygranych meczów. Nie przypominam sobie z gry w Legii, żebym miał taką przewagę i kontrolę na boisku, ale to na razie nie przekłada się na wynik. Jestem zazdrosny, że mówią o Jagiellonii, a nie o nas. Wszystko generuje wynik. Musimy wygrywać, żeby o Lechii się mówiło, bo grą na to zasługujemy. Ten styl musimy utrzymać, a będą efekty.

- Ty osobiście możesz być zadowolony ze swojej formy na początku sezonu.

- I tak jest. To nie będzie zauważone, jeśli zespół nie wygrywa.

- Przed wami dwa mecze u siebie - z Cracovią i z Górnikiem - i oba trzeba wygrać, aby zapewnić sobie względy spokój przed serią trudnych spotkań.

- Potem gramy z Legią, Lechem i Wisłą. Te drużyny są w dołku, ale to się skończy, a wtedy my trafimy na nich. Przed nami trudne mecze u siebie, a zwłaszcza ten pierwszy, bo zagramy z Cracovią, która nie zdobyła nawet punktu. A przecież w tym zespole nie brakuje zawodników, którzy osiągnęli coś w piłce, jak na polskie realia. Jeśli zrobimy błąd, to Cracovia może to wykorzystać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki