Przed startem sezonu Lukas Haraslin, w sparingu z Chojniczanką, doznał złamania szczęki. Niestety, kontuzja ta na długo wyeliminowała go z treningów. Do gry Słowak wrócił w ostatnim meczu Lechii w Lotto Ekstraklasie. Na Stadionie Energa Gdańsk, w spotkaniu z Bruk-Betem Termaliką, wszedł na boisko w 70. minucie. Niestety, to nie był udany pojedynek dla biało-zielonych. Gdańszczanie przegrali go bowiem 1:2.
Haraslin nie pomógł odmienić losów meczu, a doskonale pamięta swoje pierwsze spotkanie w biało-zielonych barwach, kiedy wszyscy się nim zachwycali.
- W moich pierwszych spotkaniach w barwach Lechii zdobyłem trzy bramki, potem gole strzelałem już tylko w sparingach. Przydałoby się w końcu znowu coś trafić. Chcemy w tym meczu wygrać, bo dzięki zwycięstwu możemy wrócić na pierwsze miejsce w tabeli - mówi dla oficjalnej strony Lechii Gdańsk Lukas Haraslin.
Czy zawodnik ma szansę na grę w Krakowie? Na pewno ma. Jak sam jednak przyznaje, sytuacja kadrowa Lechii i problemy jego kolegów z kontuzjami, nie wprawiają go w dobry nastrój.
- Wiem, że część kolegów, którzy grali do tej pory w pierwszym składzie ma kontuzje i ja mógłbym pod ich nieobecności skorzystać, ale to nie jest dobra sytuacja. Zdecydowanie lepiej jest wtedy, kiedy wszyscy są zdrowi i można na takich samych warunkach rywalizować o miejsce w składzie - dodaje.
Mecz Lechii Gdańsk z Cracovią na wyjeździe rozpocznie się w piątek o godz. 18.
10 najlepiej zarabiających trenerów piłkarskich na świecie. Rekordzista zarabia rocznie... 80 milionów złotych
Press Focus / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?