Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk: Muszę porozmawiać z menedżerem i trenerem, czy mam zostać w Lechii [rozmowa, wideo]

Paweł Stankiewicz, Poznań
Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk
Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk Fot. Karolina Misztal
Lukas Haraslin, skrzydłowy Lechii Gdańsk, o przegranym mistrzowie Polski, słabej grze w grupie mistrzowskiej, kartce eliminującej z meczu z Jagiellonią i o swoich planach na przyszłość.

Dostałeś w Poznaniu czwartą żółtą kartkę i nie zagrasz na koniec sezonu z Jagiellonią Białystok. Jesteś zły na siebie?

Kartka była niepotrzebna. Biorę to na siebie, bo to z mojej strony była zwykła głupota. Jakbym dostał kartkę za faul albo przerwanie akcji, to co innego. Nie mam jednak15 lat, żebym zrobił coś takiego.

CZYTAJ TAKŻE: Kto latem wzmocni Lechię?

Mecz z Lechem nie był udany, zresztą jak cała grupa mistrzowska?

Trudno mi cokolwiek powiedzieć. Na pewno będzie analiza i opowiemy sobie o całym sezonie. Wszyscy wiedzą, że zdobyliśmy Puchar Polski. Nie udała nam się grupa mistrzowska, ale gdyby ktoś przed sezonem powiedział, że będą takie wyniki, to byśmy brali je w ciemno. A jeśli chodzi o ostatni mecz, to Lech wykorzystał swoje szanse, strzelił więcej bramek niż my i dlatego wygrał.

Po tym meczu Lechia definitywnie straciła szanse na mistrzostwo Polski…

To oczywiście nas boli. Mieliśmy szansę zdobyć mistrzostwo Polski, ale to nam się nie udało.

Oprócz Pucharu Polski zdobyliście także medal mistrzostw Polski. Bardziej odczuwasz szczęście czy niedosyt?

Trudno mi to tak jednoznacznie ocenić. Po ostatniej kolejce musimy ten sezon przeanalizować. Bardzo żałuję, że w niej nie zagram, ale jak mówiłem przez moją głupotę, bo zachowałem się jak dzieciak. Już tamtego nie cofnę. Z jednej strony na pewno czuję radość po tym sezonie, bo osiągnęliśmy coś fajnego. Z drugiej strony jest jednak niedosyt, bo wiemy jak w tym sezonie i w ostatniej kolejce wszystko się kręciło, ale cóż, nie udało się zrobić czegoś więcej. Każdy piłkarz naszego zespołu jak sobie zrobi sobie analizę tego sezonu, to będzie w niej zdobyty Puchar Polski i myślę, że nie mamy się czego wstydzić. Pokazaliśmy się z dobrej strony. Nie chodzi o to, żeby brać pod uwagę tylko dziesięć ostatnich meczów, ale cały sezon. Taka jest piłka, wiedzieliśmy że nie możemy zwolnić tempa. Nie udało się tego utrzymać nawet jak mieliśmy punktową przewagę w tabeli.

Czego, Twoim zdaniem, zabrakło w grupie mistrzowskiej, żeby utrzymać pierwsze miejsce i sięgnąć po mistrzostwo Polski?

Może pewności siebie, którą mieliśmy przez całą fazę zasadniczą. Nie baliśmy się grać, stwarzaliśmy sytuacje, strzelaliśmy bramki i na boisku robiliśmy to, co sobie założyliśmy. W grupie mistrzowskiej trochę nam to uciekło.

Lechia jeszcze nie była gotowa na zdobycie mistrzostwa?

Nie ma co mówić, że nie jest gotowa. W drugiej części sezonu nie graliśmy tego, co w pierwszej. Jak się chce grać o mistrza, to przede wszystkim u siebie nie możemy tracić punktów. Jak spojrzymy sobie w oczy 20 maja, to każdy z nas będzie mógł powiedzieć, że dał dla tej drużyny maksimum. Mistrzostwa nie udało się zdobyć, ale Pucharu Polski nikt nam nie zabierze.

CZYTAJ TAKŻE: Lechia czeka na rywala w Lidze Europy. Z kim może zagrać?

Lukas, trudno nie wracać przed oknem transferowym do Twojej przyszłości. Czy mecz w Poznaniu był Twoim ostatnim w barwach Lechii?

Za taką głupotę, jaką zrobiłem dostając żółtą kartkę, nie zasługuję na to, aby o tym myśleć. Jestem teraz naprawdę sam na siebie zły i sfrustrowany, że tak mogłem się zachować. Muszę to wszystko poukładać w głowie, że jeśli chcę wyjechać za granicę, to nie mogę tak się zachowywać. Zobaczymy, jak to się potoczy. Jak tylko będzie możliwość, to porozmawiam z menedżerem, ludźmi w Lechii i trenerem, czy mam zostać, czy nie.

Masz sygnały od menedżera czy w dalszym ciągu są oferty dla Ciebie?d

Jestem z nim w stałym kontakcie, ale okienko transferowe dopiero się otworzy. Jestem cały czas piłkarzem Lechii, mam kontrakt ważny do czerwca 2020 roku i w tej chwili tego się trzymam.

Radość Lechii Gdańsk po zdobyciu Pucharu Polski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki