Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk: Klimatyzacja bardzo mi szkodzi. Na szczęście już wszystko jest w porządku [rozmowa]

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk
Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk Fot. Przemysław Świderski
Rozmowa z Lukasem Haraslinem, skrzydłowym Lechii Gdańsk, przed niedzielnym meczem z Rakowem Częstochowa w Bełchatowie.

Po meczu z Wisłą Płock dostaliście wolne od trenera. Wypad do Barcelony był zaplanowany czy spontaniczny?

Chciałem odpocząć, ale na pewno nie chciałem, żeby to się skończyło tak, jak się skończyło. Przeziębiłem się i nie mogłem zagrać z Jagiellonią.

Lechia - Jagiellonia. Galeria zdjęć kibiców

Udało się zresetować?

Tak. Myślę, że rozchorowałem się dopiero po powrocie do Gdańska. Może w samolocie od klimatyzacji. Wiem, że klimatyzacja bardzo mi szkodzi i nawet w samochodzie mam ją wyłączoną. Niestety, tak wypadło, że pojawił się wirus, ale już jest wszystko w porządku i mogę normalnie trenować.

Pierwszy raz byłeś w Barcelonie?

W Hiszpanii nie po raz pierwszy, ale w Barcelonie tak. To było już tydzień temu, to mój czas wolny i nie chcę tego komentować.

Możesz powiedzieć, że już jesteś całkowicie skoncentrowany na grze w ekstraklasie i wywalczeniu ponownie miejsca w europejskich pucharach?

W dwumeczu z Broendby nie byliśmy gorszym zespołem tylko oni wykorzystali swoje sytuacje, a my nie. W głowach siedział nam pierwszy mecz, w którym zasłużyliśmy na wyższe zwycięstwo. W obu meczach pokazaliśmy się z dobrej strony i nie przynieśliśmy wstydu polskiej piłce. To już za nami, a przed nami kolejne wyzwania, czyli ekstraklasa i Puchar Polski.

Do siebie masz większy żal o sytuację z pierwszego meczu czy z rewanżu?

Myślę, że z pierwszego meczu, bo to była sytuacja bardziej klarowna i taką muszę wykorzystać. Mogłem się lepiej zachować. W Danii musiałem wyjść przed zawodnika i chciałem piłkę strącić w kierunku bramki. Niestety, tak się odbiła, że wpadła bramkarzowi w ręce.

CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk

Początek sezonu ligowego to zwycięstwo czy trzy remisy. Żałujcie, że wygraliście tylko raz czy się cieszycie, że jesteście niepokonani?

Nie mamy złego początku i są drużyny, które też chciałyby być niepokonane po czterech kolejkach, więc nie mamy co narzekać. Przed nami kolejne mecze i wierzę, że będziemy grać coraz lepiej i punktować. Nie każdy mecz da się wygrać, a jak nie można wygrać, to ważne, żeby nie przegrać.

Kadra Lechii jest szersza niż w poprzednim sezonie. To oznacza, że drużyna dziś jest mocniejsza?

Zawsze jak jest więcej zawodników, jak jest rywalizacja, to tylko plus dla drużyny. Jak ktoś wypadnie, to inny zawodnik wskakuje do składu i wie, co ma robić na boisku. To na pewno nam się przyda i może być ważne w tym sezonie.

W niedzielę zagracie w Bełchatowie z Rakowem. To zespół, który gra podobnie jak w poprzednim sezonie, kiedy rywalizowaliście z nim w półfinale Pucharu Polski?

To będzie zupełnie inne spotkanie, bo to jest ekstraklasa, a nie półfinał Pucharu Polski. Wierzę, że podejdziemy do tego spotkania tak, jak do półfinału w Częstochowie. Ktoś powie, że Raków nas wtedy zdominował, ale najważniejsze było zwycięstwo i awans do finału. Musimy się dobrze przygotować, bo wiemy co nas czeka.

Jak oceniasz swoją formę? Jest porównywalna do tej z jesieni z poprzedniego sezonu?

Czuję się dobrze, ale nie każdy mecz będzie taki, jak zawodnik sobie zaplanuje. Najważniejsze jest to, żeby pomagać drużynie i tego się trzymam. Przepracowałem cały okres przygotowawczy. Straciłem kilka dni przez wirus, ale w niedzielę będę już do dyspozycji trenera.

Meczem o Superpuchar Polski z Piastem Gliwice wysoko zawiesiłeś sobie poprzeczkę, a w kolejnych spotkaniach nie było aż tak dobrze.

Dziennikarze mają prawo do ocen, a ja się w to nie wtrącam. Nie patrzę na to tylko na analizy od trenerów. Wiem kiedy zagrałem dobrze, a kiedy źle, a jestem bardzo krytyczny w stosunku do siebie. Mój tata też ostro mnie ocenia. Ktoś powie, że dobry jest mecz zwycięski, a słaby przegrany, ale wcale tak być nie musi. To są moje analizy i zostawię je dla siebie.

Czujesz się zmęczony tym, jak każde zdarzenie, tak jak teraz choroba, jest odbierane przez niektórych w ten sposób, że odchodzisz z Lechii?

Nie patrzę na to i nie czytam takich komentarzy, bo ja wiem co się dzieje. Jeśli ma coś się wydarzyć, to wszyscy dowiedzą się o tym w odpowiednim momencie.

Nadal możesz rozwijać się grając w lidze polskiej?

Myślę, że tak. To jest już mój piąty sezon w Lechii i znam ekstraklasę. Może w niej pokazać się zawodnik nowy, ale też i taki, który gra w niej kilka lat. Polska liga jest dobra, żeby się rozwijać.

Robert Lewandowski jednak nie przedłuży umowy z Bayernem? Pojawiły się rozbieżności

Press Focus / x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki