Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie uważają go za "świra"

Darek Janowski
W Gdańsku trwa proces 54-letniego Henryka M., ps. Kapitan, oskarżonego o to, że rok temu w Gdyni brutalnie zamordował człowieka, niedługo po tym jak ten dał mu (i jego znajomemu) schronienie pod swoim dachem. Najpierw miał uderzyć ofiarę w głowę ciężkim narzędziem, a potem w kuchni poćwiartować zwłoki i wyrzucić do pobliskiego lasu.

Na poniedziałkowej rozprawie zeznawał 17-letni Dorian B., sąsiad Henryka S. - ofiary zbrodni. B. zasłaniał się niepamięcią, ale w śledztwie był bardziej rozmowny. - Od kiedy u niego zamieszkali, zamknął się w sobie - zeznawał przed rokiem.

- Czasami miał pokiereszowaną twarz. Tłumaczył, że się przewrócił. Jego lokator, kiedy wypił, a pił często, rzucał się na ludzi, chciał ich bić, obrażał sąsiadów. Kiedy pan Henryk zniknął, Kapitan przez kilka dni nie pozwalał mi wchodzić do kuchni, a kiedy sam do niej wchodził, zamykał się na klucz, chociaż nigdy wcześniej tego nie robił. Na osiedlu wszyscy mówią, że Kapitan to "świr"...

W październiku 2007 roku Stanisław O. wybrał się na grzyby do lasu w sąsiedztwie ul. Leszczyńskiej w Gdyni. Tam dokonał makabrycznego odkrycia - znalazł odciętą ludzką stopę. Później policja odnalazła resztę rozkawałkowanego ciała. Śledczy szybko dotarli do podejrzanego.

Świadczyły przeciwko niemu mocne dowody, m.in. zeznania drugiego z lokatorów mieszkania Henryka S. - 27-letniego Krzysztofa F. (w tym samym procesie postawiono mu zarzut niepowiadomienia policji o zabójstwie), który zdradził, że widział, jak "Kapitan" ćwiartował zwłoki w kuchni, widział też głowę ofiary i miskę pełną krwi. Kiedy szczątki zniknęły z mieszkania, Kapitan miał powiedzieć: "Posprzątałem to ścierwo".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki