Na poniedziałkowej rozprawie zeznawał 17-letni Dorian B., sąsiad Henryka S. - ofiary zbrodni. B. zasłaniał się niepamięcią, ale w śledztwie był bardziej rozmowny. - Od kiedy u niego zamieszkali, zamknął się w sobie - zeznawał przed rokiem.
- Czasami miał pokiereszowaną twarz. Tłumaczył, że się przewrócił. Jego lokator, kiedy wypił, a pił często, rzucał się na ludzi, chciał ich bić, obrażał sąsiadów. Kiedy pan Henryk zniknął, Kapitan przez kilka dni nie pozwalał mi wchodzić do kuchni, a kiedy sam do niej wchodził, zamykał się na klucz, chociaż nigdy wcześniej tego nie robił. Na osiedlu wszyscy mówią, że Kapitan to "świr"...
W październiku 2007 roku Stanisław O. wybrał się na grzyby do lasu w sąsiedztwie ul. Leszczyńskiej w Gdyni. Tam dokonał makabrycznego odkrycia - znalazł odciętą ludzką stopę. Później policja odnalazła resztę rozkawałkowanego ciała. Śledczy szybko dotarli do podejrzanego.
Świadczyły przeciwko niemu mocne dowody, m.in. zeznania drugiego z lokatorów mieszkania Henryka S. - 27-letniego Krzysztofa F. (w tym samym procesie postawiono mu zarzut niepowiadomienia policji o zabójstwie), który zdradził, że widział, jak "Kapitan" ćwiartował zwłoki w kuchni, widział też głowę ofiary i miskę pełną krwi. Kiedy szczątki zniknęły z mieszkania, Kapitan miał powiedzieć: "Posprzątałem to ścierwo".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?