Jeszcze 10 lat temu Lubella próbowała dorównać kroku ówczesnej Malmie, "królowej" makaronów w Polsce, a dziś...
- Na rynku makaronów jesteśmy obecni z marką Lubella, mamy mocną pozycję lidera, więc zrozumiałe jest, że procesy konsolidacyjne zachodzące na tym rynku budzą nasze zainteresowanie - mówi Dorota Liszka, rzecznik prasowy Grupy Maspex Wadowice, wyjaśniając, dlaczego spółka złożyła ofertę.
Syndyk ogłosił jeden przetarg, w którym proponował do nabycia zakłady VVQFDE w Malborku i Wrocławiu. Lubella wyraziła zainteresowanie tylko malborską fabryką. Syndyk jednak unieważnił przetarg. - Oferta zawierała błędy formalne. Lubella nie złożyła oświadczenia o zapoznaniu się ze stanem prawnym przedsiębiorstwa. Ponadto żądała podpisania różnych oświadczeń przez syndyka, dotyczących byłych pracowników dawnej Malmy. Oferta na zakup przedsiębiorstwa nie może być warunkowa - mówi Jacek Ryncarz, syndyk VVQFDE.
Rzecznik Grupy Maspex wyjaśnia, że oferta była zgodna z prawem, ale nie spełniała wymogów regulaminu przetargu.
- Zastrzegliśmy m.in. w niej w trosce o byłych pracowników Malmy, że wszystkie dotąd nieuregulowane sprawy pracownicze muszą zostać rozstrzygnięte przez prowadzącego przetarg syndyka z poszanowaniem praw, które byłym pracownikom Malmy przysługują - tłumaczy Dorota Liszka. - Oznacza to, że wszystkie uzasadnione roszczenia pracownicze zgodnie z prawem muszą zostać wcześniej uregulowane, co było warunkiem złożonej przez nas oferty.
Przypomnijmy - syndyk (ale także sąd upadłościowy) twierdzi, że VVQFDE to przedsiębiorstwo bez ludzi. Sam majątek. Załogę zatrudniała natomiast Malma Trading - spadkobierczyni słynnej Malmy, która do niedawna dzierżawiła poprzez pośrednika hale od VVQFDE. Syndyk wypowiedział tę umowę i nieruchomości zostały uwolnione od - brzmi brzydko, ale prawdziwie - balastu, jaki stanowili pracownicy MT. Dzięki temu mógł ogłosić przetarg.
Michel Marbot, twórca marki Malma, cały czas upiera się, że VVQFDE ma pracowników - tych z Malmy Trading. Chwali więc Lubellę, dawną rywalkę, za złożenie oferty warunkowej.
- Lubella to poważny inwestor. Szanuję ich. Oni mówią dokładnie to, co ja: że syndyk musi wziąć na siebie sprawy związane z pracownikami, którym trzeba wypłacić zaległe 40 mln zł - twierdzi Marbot. - Inaczej, syndyk sprzeda atrakcyjny majątek, da pieniądze Bankowi Pekao SA, głównemu wierzycielowi, a dla pracowników nic nie zostanie i wtedy z tym problemem zostanie nabywca albo polski podatnik.
Syndyk zapowiada, że po wakacjach powinien odbyć się kolejny przetarg. Grupa Maspex nie odpowiedziała nam, czy Lubella sp. z o.o. do niego przystąpi.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?