Gdyński Lotos po długich miesiącach nieobecności powraca na własny parkiet. Podopieczne Jacka Winnickiego rozegrają dzisiaj o godz. 18 pierwsze w tym sezonie oficjalne spotkanie w hali MOSiR przy ul. Kazimierza Górskiego 8. Rywalem będzie ekipa Utex Row Rybnik.
Drużyna ze Śląska ma jeszcze niewielki staż w najwyższej klasie rozgrywkowej żeńskiej koszykówki. Rybniczanki zadebiutowały w PLKK dwa lata temu. W pierwszym sezonie zajęły siódme miejsce, takie same, jak w ubiegłym roku. Drużyna ta nie walczy jeszcze o najwyższe cele, dlatego każdy inny wynik, niż zwycięstwo Lotosu, będzie olbrzymią sensacją.
Historia potyczek obu drużyn pokazuje, jaka przepaść jest pomiędzy nimi. Rybniczanki z pięciu dotychczasowych spotkań, jakie przyszło im rozegrać z Lotosem, nie zwyciężyły ani razu. Najniższą porażkę odnotowały w sezonie 2007/08, gdy na własnym parkiecie przegrały 58:69. W Gdyni szło im już o wiele gorzej. Dwa lata temu Lotos zwyciężył 100:69, a rok temu 79:62. Bilans małych punktów prezentuje się następująco: 397:291 na korzyść Lotosu.
W tym sezonie rybniczanki nie mają łatwego początku. Z trzech dotychczas rozegranych meczów wygrały tylko jeden, z ostatnim w tabeli MUKS Poznań. Pozostałe dwa spotkania, z Super Polem Tęczą Leszno i Wisłą Can-Pack Kraków, zdecydowanie przegrały. Do najważniejszych postaci drużyny z Rybnika należą wychodzące w pierwszej piątce skoczna Nikita Bell, filigranowa rozgrywająca Whitney Boddie, podkoszowa Martyna Koc, strzelczyni Katarzyna Krężel i specjalistka od rzutów z dystansu i półdystansu Monika Sibora.
Szczególnie wiele znaczy w tej drużynie duet Krężel - Bell, gdyż te dwie zawodniczki jak dotąd zaprezentowały się najlepiej, choć równej formy nie trzymają. Nie należy także zapominać o wysokiej Devanei Hampton, której pojedynki pod tablicami z Ivaną Matovic powinny dostarczyć sporo emocji. Koszykarek Lotosu przedstawiać nie trzeba. Praktycznie na każdej pozycji trener Jacek Winnicki dysponuje zawodniczkami o większych możliwościach niż jego vis-a-vis Mirosław Orczyk. Pewnej szansy rybniczanki mogą upatrywać w tym, że do Lotosu nie dołączyły jeszcze dwie bardzo wartościowe Amerykanki Alana Beard i Shameka Christon.
Jednak dotychczasowe spotkania gdyńskich koszykarek pokazały, że i bez nich Lotos potrafi wygrywać. Czy tradycji stanie się za dość i Rybnik przegra kolejne spotkanie z mistrzyniami Polski, dowiemy się w środę o godz. 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?