Gdańscy siatkarze zajęli czwarte miejsce w PlusLidze. Przegrali walkę o brązowy medal z PGE Skrą Bełchatów. Nie wykluczyło to jednak ich szans na grę w europejskich pucharach. Drużyna Lotosu Trefla mogła wystąpić w Pucharze CEV, ale z tego prawa zrezygnowała. Dlaczego?
Odpowiedź jest bardzo prosta. Chodzi oczywiście o koszty związane z występami w europejskich pucharach. W Pucharze CEV trzeba sporo dopłacać do „interesu”, ponosić koszty związane z wyjazdami, więc kluby mniej zamożne często po prostu odpuszczają sobie grę w Europie. A i dodajmy, że Puchar CEV za bardzo prestiżowy nie uchodzi. Inaczej ma się sprawa w Lidze Mistrzów, w której gdańszczanie występowali w ubiegłym sezonie. Przypomnijmy, awansowali wówczas do najlepszej dwunastki Europy.
- Nie ukrywajmy, że Liga Mistrzów jest prestiżowa, a Puchar CEV ma swoje problemy. My też bierzemy pod uwagę fakt, że PlusLiga może powiększyć się do 16 zespołów, co oznacza jeszcze więcej rozgrywek. Przy naszym budżecie ciężko zapewnić sobie taki skład, by mieć dwie szóstki - jedną na PlusLigę, drugą na Puchar CEV - tłumaczy „Dziennikowi Bałtyckiemu” Piotr Należyty, prezes Lotosu Trefla.
W przyszłym sezonie gdańszczanie będą mogli zatem skupić się wyłącznie na zmaganiach na krajowym podwórku.
Follow https://twitter.com/baltyckisportOpracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
