Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos Trefl nie chce powtórki z historii

Piotr Wiśniewski
Trójmiasto znów będzie mogło cieszyć się męską siatkówką na najwyższym ligowym poziomie.  Frekwencja w Ergo Arenie również powinna być dużo lepsza niż do tej pory
Trójmiasto znów będzie mogło cieszyć się męską siatkówką na najwyższym ligowym poziomie. Frekwencja w Ergo Arenie również powinna być dużo lepsza niż do tej pory Grzegorz Mehring
Lotos Trefl Gdańsk w efektownym stylu wywalczył awans do PlusLigi. Podopieczni Dariusza Luksa w decydujących meczach ograli Jadara Radom. Sukces gdańszczan rodził się jednak w bólach.

Lotos nie miał łatwego początku sezonu, liczył się jednak efekt końcowy, czyli awans do siatkarskiej ekstraklasy.

- Mieliśmy problem z kontuzjami kilku zawodników. Dlatego cieszę się, że to wszystko skończyło się dla nas happy endem - mówi Dariusz Luks, trener Lotosu Trefla. - Tak naprawdę przyświecał nam tylko jeden cel - awans do PlusLigi. I nieważne, które miejsce byśmy zajęli, ważne, że wygraliśmy finałową rywalizację z Jadarem - dodaje.

Po trudach początku rozgrywek do zdrowia zaczęli wracać kolejni zawodnicy. W końcu trener Luks miał do dyspozycji pełny skład. Od razu przełożyło się to na wyniki gdańszczan. Trefl zanotował serię 10 wygranych z rzędu.

- Od początku wierzyłem, że wcześniej czy później mój zespół zaskoczy - przyznaje trener siatkarzy.

Dariusz Luks twierdzi, że polską przywarą jest brak cierpliwości.

- Wszyscy zaraz oczekują sukcesu. I to w każdej dziedzinie. Mieliśmy wywalczyć awans i to uczyniliśmy - podkreśla. - Chwała zawodnikom, że do decydujących spotkań podeszli z pełną koncentracją. Nie przeszkodził im fakt, iż nasi rywale mieli atut w postaci własnego parkietu. Nam z kolei udało się przypieczętować awans u nas, w domu. A to podwójnie cieszy - dodaje.

Wkrótce trzeba będzie myśleć o nowym sezonie. W gdańskim klubie nikt nie wyobraża sobie powtórki scenariusza sprzed dwóch lat. Trefl miał wówczas grać o czołowe miejsca w lidze, a skończył sezon na ostatnim miejscu w tabeli.

- Nikt nie wyobraża sobie spadku. Na razie cieszymy się z awansu. Jest więc czas na radość. Później będziemy myśleć nad tym, co będzie dalej - wyjaśnia trener Luks.

- Nie ukrywam, że wzmocnienia są potrzebne. Na pewno nikt nie życzyłby sobie powtórki sprzed dwóch lat, kiedy to Trefl spadł z hukiem z ligi - kończy trener siatkarzy Lotosu Trefla.

Awans siatkarzy to także zasługa naszych kibiców

Z prezesem Lotosu Trefla Gdańsk Kazimierzem Wierzbickim rozmawia Paweł Durkiewicz

- Wszystkie drużyny spod znaku Trefla - siatkarze, siatkarki i koszykarze - są w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czuje się Pan dumny?

- To faktycznie powód do dumy, ale nie tylko dla mnie. Podziękowania należą się władzom Gdańska i Sopotu, wojewodzie, marszałkowi województwa pomorskiego, jak również wielu politykom z różnych opcji, którzy nam pomagali i pomagają przy tych projektach. Oczywiście, ostatni sukces siatkarzy jest też w dużej mierze zasługą naszych kibiców, którzy wspaniale nas wspierają. I wreszcie pracowników naszego klubu, którzy również wykonali kawał dobrej roboty.

- Atomówki i koszykarze grają o najwyższe krajowe cele. Czy siatkarze również będą się liczyć w walce o medale?

- Z pewnością taki cel powinien być postawiony, ale wszystko musi trochę potrwać. Na dziś jesteśmy na etapie budowania budżetu na przyszły sezon. Na początek musimy podjąć decyzję, czy nasz zespół w ogóle wystartuje w PlusLidze. Ze strony naszego sponsora głównego jest duże zainteresowanie tematem. Grupa Lotos bardzo nam pomogła, stworzyła świetne warunki, natomiast do aspiracji medalowych potrzebne są bardzo sprzyjające okoliczności i współpraca z miastem.

- Za nami finał pierwszej ligi, w którym Lotos Trefl dość łatwo się uporał z Jadarem Radom. Jak podsumowałby Pan zakończony sezon w wykonaniu naszych siatkarzy?

- Tak się złożyło, że na koniec sezonu złapaliśmy bardzo dobrą formę, czego odzwierciedleniem był wynik finału. Całe rozgrywki nie były dla nas łatwe. Mieliśmy problemy różnego rodzaju, również kontuzje. Na szczęście tym razem wszystko dobrze się skończyło i zdołaliśmy zrealizować nasz cel sportowy.

- W jakim stopniu należy przebudować kadrę, by w przyszłym sezonie w godny sposób powrócić do PlusLigi?

- Przede wszystkim chcemy budować zespół na bazie tych graczy, którzy wywalczyli awans. Oczywiście, musimy się postarać o wzmocnienia, ale dopóki nie mamy określonego budżetu, trudno mówić o konkretach. Jeśli chodzi o trenera Dariusza Luksa, to podejmiemy z nim rozmowy o przedłużeniu współpracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki