Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos Trefl Gdańsk liczy na wysoką frekwencję. W niedzielę mecz z Effectorem Kielce

Patryk Kurkowski
Fot. Karolina Misztal/Polskapresse
Lotos Trefl Gdańsk zamierza wygrać czwarty mecz z rzędu. W niedzielę o godz. 15.30 zmierzy się w Ergo Arenie z Effectorem Kielce.

Zasadniczo siatkarze Lotosu Trefla jeszcze niczego nie osiągnęli. Gdańszczanie świetnie wystartowali, bo plasują się za najlepszymi "bolidami" ligi - PGE Skrą Bełchatów i Asseco Resovią Rzeszów - ale przed nimi wiele kilometrów do mety. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego dali nam zatem powody do optymizmu, lecz daleko do satysfakcji.

Wiemy już, że żółto-czarni potrafią zdobywać punkty z wymagającymi rywalami. Indykpol AZS Olsztyn, Cerrad Czarni Radom i przede wszystkim Zaksa Kędzierzyn-Koźle to zespoły z solidnej półki, z którymi udało się uzbierać aż osiem punktów. Takiego otwarcia przed startem sezonu nie spodziewał się chyba nikt.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Mecz z Czarnymi był zwieńczeniem udanego początku rozgrywek. Mieliśmy w tym spotkaniu trudne momenty. Zespół się przyciął, bo mógł wygrać za trzy punkty. Siatkarze pokazali jednak wielki charakter i wygrali. Pamiętamy jednak, że to dopiero początek sezonu - mówił po zwycięstwie w Radomiu Piotr Należyty, prezes gdańskiego klubu.

W niedzielę gdańszczanie zagrają z drużyną niższych lotów. Effector Kielce nie powinien stanowić wielkiego zagrożenia dla Lotosu Trefla. Gdańszczanie są w wysokiej dyspozycji, w szczególności Wojciech Grzyb. Utytułowany środkowy ewidentnie odżył po odejściu z Asseco Resovii. Już dwukrotnie był wybierany MVP meczu, a w konfrontacji z Cerradem Czarnymi znakomicie wyglądała jego współpraca z rozgrywającym Marco Falaschim. 33-letni zawodnik jest największym pozytywnym zaskoczeniem obecnych rozgrywek w naszej drużynie, choć czasami znajdował się na drugim planie.

Żółto-czarni mają sporą szansę na przedłużenie passy, ale liczą na jeszcze większe wsparcie kibiców. Gdański klub może się pochwalić najlepszą frekwencją. Na inaugurację na trybunach zasiadło 4500 widzów, a podczas meczu z Zaksą było ich nieco ponad 4700.

- Gorąco apeluję, żeby kibice przychodzili na nasze pojedynki i nas wspierali. Ich doping nam pomaga i mam nadzieję, że będą nas w dalszym ciągu tak motywować - mówi Piotr Gacek, libero Lotosu.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki