Lotos przegrywa 0:2, ale wciąż ma szansę na brąz

Konfrontacja gdynianek z drużyną Dariusza Maciejewskiego do złudzenia przypomina batalię żółto-niebieskich o finał ligi. Wtedy też podopieczne Georgiosa Dikaioulakosa dobrze spisywały się na wyjeździe, ale żadnego z dwóch meczów nie potrafiły wygrać. Koniec końców wiślaczki wyeliminowały Lotos po trzech potyczkach. Czy scenariusz powtórzy się w walce o brąz? - Wierzę w to, że na pewno wrócimy do Gorzowa jeszcze w tym sezonie, aby odebrać tutaj brązowe medale - powiedziała Elina Babkina.

Ustępujące mistrzynie dobrze spisywały się w pierwszej połowie spotkania. Nie zawiodły liderki Babkina, Monica Wright oraz Milka Bjelica. W drugiej kwarcie przewaga gdynianek wynosiła trzynaście punktów, ale w końcówce gospodynie wzięły się do odrabiania strat. W ważnym momencie nieodpowiedzialnie zachowała się Paulina Krawczyk, która za podważanie decyzji arbitrów została ukarana przewinieniem technicznym. Było to zarazem jej piąte przewinienie, w efekcie opuściła plac gry jeszcze przed końcem pierwszej połowy.
Po przerwie warunki gry dyktowały gospodynie, z niesamowitą Justyną Żurowską na czele. Akademiczki grały skutecznie i wymuszały sporo przewinień. Gdynianki mimo wszystko się nie poddawały, w pogoń ruszyły w czwartej odsłonie, ale gorzowianki nie dały sobie wyrwać zwycięstwa.

- Gorzów zmienił styl obrony, co spowodowało, że graliśmy słabo przeciwko tej strefie - dodał Dikaioulakos.
W rywalizacji do trzech zwycięstw KSSSE AZS PWSZ wygrywa już 2-0, ale nasz zespół wciąż ma szansę na brąz. Lotos musi jednak dwukrotnie odeprzeć atak gorzowianek we własnym obiekcie. Kolejny mecz w środę o godz. 17.30.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - Lotos Gdynia 81:76 (17:19, 21:17, 23:17, 20:23)

KSSSE AZS PWSZ: Żurowska 24 (2), Nnamaka 13 (1), Skobel 11 (1), Weaver 10, Dźwigalska 8 (2), Richards 8, Kaczmarczyk 7.

Lotos: Babkina 25 (6), Wright 19 (1), Bjelica 13 (1), Mieloszyńska 9 (1), Tomiałowicz 5, Misiuk 3, Ziętara 2, Krawczyk 0.