Inwestycję w Gdyni krytykowali w przeszłości gdańscy samorządowcy, a także zarząd portu lotniczego w Gdańsku, informując, iż w związku z rozbudową Rębiechowa nie jest potrzebny kolejny terminal pasażerski w sąsiednim mieście.
W tym toczącym się od kilku lat sporze głos postanowił zabrać również Tomasz Gibas, doradca ekonomiczny Komisji Europejskiej. Przedstawiciel KE popiera stanowisko Gdańska, iż wydawanie pieniędzy na ten cel nie jest racjonalne w sytuacji, kiedy w odległości zaledwie 30 km znajduje się inne, rozbudowywane właśnie lotnisko. Co więcej, gdyńska inwestycja, według urzędników z Brukseli, nie ma szans się zbilansować. Przedstawiciele spółki Port Lotniczy Gdynia Kosakowo, a także lokalni samorządowcy, ze stanowiskiem KE jednak się nie zgadzają.
"Tego typu projekty rozpatrywać trzeba w kilkudziesięcioletniej perspektywie"
- Wskazują one jednoznacznie, iż ucywilnienie lotniska jest racjonalne - mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Nie przejmujemy się więc krytyką i spokojnie realizujemy tę inwestycję. - Fakt, że inwestycji tej przygląda się Komisja Europejska, ani mnie nie martwi, ani nie dziwi. W końcu jest to bardzo ważny projekt. Ponieważ jednak realizujemy go tylko i wyłącznie z pieniędzy z naszego budżetu, Komisja Europejska nie może zablokować dokończenia prac. W ogóle nie ma takiego zagrożenia.
Szczurek dodaje też, że lotnisko nie jest budowane z myślą, aby z miejsca rozpoczęło zarabiać na siebie.
- Tego typu projekty rozpatrywać trzeba w kilkudziesięcioletniej perspektywie - mówi Wojciech Szczurek. - Nie zwracają się one szybko. Podobnie jest w przypadku budowy autostrad czy portów morskich.
Ponadto, zdaniem gdyńskich samorządowców, nie ma wcale obowiązku, aby transportowe inwestycje infrastrukturalne musiały kiedykolwiek się zwrócić. Jako przykład pokazują naszego zachodniego sąsiada. Niemcy wybudowali sieć autostrad, za wjazd na nie pobierają opłat. Co więcej, kwotami liczonymi w miliardach euro dotują rok w rok nierentowne, regionalne przewozy kolejowe. W niektórych landach w promieniu stu kilometrów znajduje się obok siebie nawet siedem lotnisk.
Takie udogodnienia transportowe powodują jednak, że łatwo jest przewozić towary, co jak podkreślają specjaliści - jest jednym z kół zamachowych rozwoju niemieckiej gospodarki, uważanej obecnie za najsilniejszą w Europie.
W Pruszczu Gdańskim też powinno powstać cywilne lotnisko?
Prof. Andrzej Ruciński z Katedry Rynku Transportowego Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego, jednocześnie były prezes Portu Lotniczego Gdańsk, nie uważa, aby inwestycja na granicy Gdyni i Kosakowa realizowana było zbyt blisko Rębiechowa. Co więcej, rekomenduje on ucywilnienie nie tylko tego wojskowego dziś lotniska, ale także kolejnego w pobliżu Trójmiasta, w Pruszczu Gdańskim.
- Koncepcję utworzenia węzła tych trzech lotnisk, pod jednym zarządem, przedstawiałem już dawno - mówi prof. Ruciński. - Gdynia jest najbogatszym miastem w Polsce w segmencie miejscowości w okolicach 200 tysięcy mieszkańców. Z pewnością uda się więc jej wygenerować ruch lotniczy na odpowiednim poziomie - mówi Ruciński. - Co więcej, lotnisko przystosowywane jest do celów cywilnych na bazie infrastruktury wojskowej. Samorządowcy wydają na ten cel zaledwie 100 milionów złotych. To śmieszna kwota, gdy mówimy o podobnej inwestycji.
Optymizmu nie podziela prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Na swoim blogu napisał on, iż jest mu szkoda, że Gdynia nie zainwestowała 100 mln zł, przeznaczonych na forsowany wspólnie z Kosakowem projekt, w rozwój gdańskiego lotniska, którego gdyńscy samorządowcy są przecież współudziałowcem.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
