Lotnisko w Gdańsku. Mieszkańcom jego okolicy należą się odszkodowania

Skarżą się, że ich domy tracą na wartości, a oni nierzadko musieli wydawać spore pieniądze, by hałas nie był uciążliwy. Mieszkańcy okolic gdańskiego lotniska - zgodnie z prawem - mogą starać się w związku z tym o odszkodowania. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że zegar tyka. By walczyć o swoje, właściciele nieruchomości mają czas tylko do marca 2018 roku. Później - przekonują prawnicy, którzy organizują pomoc dla osób, które zamierzają starać się o pieniądze - sąsiedzi portu lotniczego na żadne wyrównanie strat nie mają co liczyć. A starać się jest o co.

- Z naszego doświadczenia wynika, że kwoty przyznawanych odszkodowań w podobnych sprawach wahają się od 7 proc. do nawet 15 procent wartości nieruchomości - mówi mec. Michał Strzelbicki, radca prawny. Dodaje, że do kancelarii, którą reprezentuje, wpływają już pierwsze zgłoszenia.

Wiele startujących i lądujących samolotów i hałas - z tym muszą radzić sobie sąsiedzi m.in. gdańskiego lotniska. W efekcie nierzadko trzeba odpowiednio „zmodyfikować” dom - wygłuszyć ściany czy wymienić okna.

Czytaj: Gdańskie lotnisko ma szansę obsłużyć w 2016 roku aż 4 mln pasażerów

- Są to koszta, które uprawniają do starania się o odszkodowanie. W przypadku Gdańska powinna je wypłacić spółka zarządzająca Portem Lotniczym w Rębiechowie - mówi mec. Michał Strzelbicki z kancelarii prawnej Eventum, która zajmuje się sprawą odszkodowań. - Ważną kwestią jest też fakt, że wartość nieruchomości w pobliżu portu lotniczego, w związku z tymi niedogodnościami, spada - dodaje.

Sąsiadom portu przysługuje prawo do odszkodowania. Trzeba się jednak śpieszyć. Jak mówi prawnik, na podstawie uchwały Sejmiku Województwa Pomorskiego z lutego tego roku, utworzono tzw. obszar ograniczonego użytkowania wokół Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku. - Obejmuje ona część Gdańska, jak i kilka pobliskich miejscowości, w tym Rębiechowo i Banino - zaznacza mec. Strzelbicki.

Tłumaczy, że właściciele albo użytkownicy wieczyści nieruchomości położonych w tym obszarze, mają prawo do odszkodowania za „negatywne skutki lokalizacji nieruchomości, w strefie oddziaływania lotniska”. - Z roszczeniem o odszkodowanie wystąpić można jeszcze tylko przed dwa lata, od dnia wejścia w życie uchwały, to znaczy do 30 marca 2018 r. - precyzuje nasz rozmówca.

Co ważne, właścicielom nieruchomości przysługują co do zasady dwa rodzaje roszczeń o odszkodowanie. - Z tytułu zmniejszenia się wartości rynkowej nieruchomości oraz w związku z kosztami koniecznymi do poniesienia w celu poprawy klimatu akustycznego budynku, np. wygłuszenia - tłumaczy radca.

Koszty remontu akustycznego nie muszą być poniesione faktycznie. Wystarczy, że biegły te koszty wyliczy i wskaże, ile byłoby trzeba wydać, by dostosować dom.

Trudno jednak wskazać konkretną sumę, o jaką mogą się starać Pomorzanie. Te kwoty są bowiem pochodną wielkości oraz wartości nieruchomości i - jak mówią eksperci - zależą głównie od nich.

- Wspólnym mianownikiem może być ich wysokość wyrażona w procencie wartości nieruchomości. W dotychczasowych sprawach dotyczących Okęcia w Warszawie czy Ławicy w Poznaniu, ubytek wartości nieruchomości szacowano najczęściej w przedziale 7-15 procent, co przekłada się na kwoty od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych - precyzuje mec. Strzelbicki.

Ewakuacja lotniska w Gdańsku. Znaleziono porzuconą torbę

Czy lotnisko jest gotowe do uregulowania możliwych roszczeń?

- Port Lotniczy Gdańsk ma zdolność do obsługi ewentualnych odszkodowań - stwierdza krótko Michał Dargacz z Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku.

Informuje przy tym, że „do portu wpływają już roszczenia od mieszkańców”.

W odpowiedzi na nasze pytanie dotyczące tego, jaki budżet zarezerwowano na wypłatę ewentualnych odszkodowań poinformował, że „każda sprawa traktowana będzie indywidualnie”. - Budżet zostanie ustalony dopiero na podstawie ekspertyz rzeczoznawców lub biegłych dotyczących każdego z roszczeń - kończy przedstawiciel Portu Lotniczego.