Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Loguje się baba u lekarza, czyli reforma NFZ. WYWIAD ze Sławomirem Neumannem

rozm. Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia: Jesienią ma być już gotowa koncepcja reformy NFZ
Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia: Jesienią ma być już gotowa koncepcja reformy NFZ Archiwum DB
Chciałbym, by za półtora roku, dwa lata, każdy z nas miał elektroniczną kartę pacjenta. Po przyjściu do lekarza pacjent by się logował i od razu wszystko o nim byłoby wiadomo - mówi o reformie Narodowego Funduszu Zdrowia wiceminister zdrowia, Sławomir Neumann.

Ministerstwo Zdrowia wydało grube miliony na wyposażenie nowego szpitala w Gdańsku - Centrum Medycyny Inwazyjnej - w aparaturę najnowszej generacji. Unikatowy na Pomorzu rezonans kosztował ponad 7 mln zł, tomograf komputerowy ok. 6 mln zł. Mieszkańcy Pomorza nie mogą się jednak na nich badać, bo NFZ nie tylko nie wyraził na to zgody. Podobnie było z jedynym w Polsce północnej aparatem PET. Kontrakt z NFZ jest tak mały, że pacjenci jeżdżą badać się do Olsztyna. Czyja to zła wola - urzędników czy absurdalnych przepisów?
Trudno to rozstrzygnąć, ale ze zdrowym rozsądkiem nie ma to nic wspólnego. Nie wykluczam, że w tym przypadku doszło do kompletnego paraliżu z powodu takich, a nie innych przepisów proceduralnych. Jestem zwolennikiem zdrowego rozsądku w każdej dziedzinie życia, również w ochronie zdrowia. Deklaruję, że zaraz po naszej rozmowie skieruję pytanie w tej sprawie do pani prezes NFZ Agnieszki Pachciarz, która na pewno to wyjaśni. Nie ulega kwestii, że takie sytuacje są niedopuszczalne.

Kilka dni temu Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku stanęło wobec konieczności zawieszenia pracy klinik internistycznych z powodu wyczerpania tegorocznych kontraktów. Co Pana zdaniem powinna zrobić dyrekcja - wstrzymać przyjęcia chorych, czy przyjmować ich nadal i świadomie zadłużać szpital?
Szpital nie ma prawa zawiesić pracy i nie przyjmować chorych. Nie powinien się też zadłużać. Tak naprawdę tylko 20 proc. szpitali w Polsce ma z tego tytułu kłopoty, nie bilansuje się i popada w długi. Średnio 20 proc. powiatowych, tyle samo marszałkowskich czy klinicznych. Oczywiście różnie to wygląda w poszczególnych województwach.

W najgorszej kondycji są szpitale kliniczne, które ponoszą większe koszty, a dostają taką samą zapłatę jak inne.

Mam pełną świadomość, że część procedur medycznych jest źle wyceniona i to jest tego efekt. Chcemy to zmienić.

Są niedoszacowane?
Część procedur jest niedoszacowana, część jest przeszacowana. Dlatego planujemy wraz z Narodowym Funduszem Zdrowia i to już w najbliższych miesiącach rozpocząć prace nad zmianami w tym zakresie.

Z tego co wiem wyceną procedur miała się zająć jakaś niezależna instytucja?
Ależ oczywiście, jesteśmy bardzo zaawansowani w pracach koncepcyjnych, chcemy wyprowadzić wycenę procedur poza płatnika, czyli NFZ. Jesienią tego roku projekt ustawy w sprawie zmian w NFZ powinien być gotowy, wiosną 2013 roku mają być one uchwalone, a latem wprowadzone w życie. Wycenę procedur przejmie albo agencja taryfikacji (trzeba ją stworzyć), albo już funkcjonująca Agencja Oceny Technologii Medycznych. Trzeba jednak powiedzieć prawdę - niedoszacowane procedury przynoszą szpitalom straty, jednak przeszacowane przynoszą zyski. Tak trzeba zarządzać szpitalem, by się one bilansowały.
Nie wszędzie się tak da. Ostatni raport Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego wykazał, że szpitale prywatne wybierają procedury dobrze płatne, "publiczne" muszą brać chorych jak leci...
To prawda.

Zgadza się Pan z tezami tego raportu?
Zgadzam się z tezą, nie zgadzam się z taką rzeczywistością. Błędna wycena procedur, ich zawyżenie powoduje, że opłaca się postawić prywatną klinikę do bardzo specjalistycznych procedur, bo przynoszą one znaczący dochód. Tak nie może być, jest to rzecz nie do przyjęcia, bo najbardziej atrakcyjne rzeczy "wyciekają" z publicznej służby zdrowia, a potem - jak nie daj Boże u chorego w prywatnym szpitalu wystąpią powikłania - to i tak leczyć go musi szpital publiczny. Na to się nie zgadzamy. To, co wkrótce zaproponujemy w tym zakresie, znajduje się w całym pakiecie - inne kontraktowanie w przyszłości, inne wyceny dla szpitali oferujących pacjentom opiekę kompleksową, a inne dla szpitali ustawionych pod jedną, dwie procedury, bo nie ponoszą one takich kosztów jak szpitale ogólne. Ta część zmian, o których mówimy w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, dotknie właśnie ten sektor rynku ochrony zdrowia. Jest to źle zorganizowane i powoduje duże napięcia społeczne.

Profesor Janusz Moryś, rektor GUMed, chciałby specjalnej ustawy o szpitalach klinicznych, która określiłaby ich rolę w systemie ochrony zdrowia i przypisała im dodatkowe źródła finansowania. Powiatowy szpital zawsze może przekazać trudnego pacjenta do szpitala klinicznego, kliniczny nie ma gdzie.
Rola szpitali klinicznych jest na pewno inna niż szpitali powiatowych czy wojewódzkich. Do szpitali klinicznych powinni trafiać najtrudniejsi pacjenci...

I lepsze pieniądze?
Za skomplikowane przypadki jak najbardziej. Problem w tym, że gros pacjentów, którzy dziś leczeni są w szpitalach klinicznych, z powodzeniem mogłyby obsłużyć szpitale powiatowe.

Nie da się tak selekcjonować pacjentów. Teoretycznie Centrum Urazowe, które powstało na bazie CMI, powinno przyjmować tylko ofiary wypadków z urazami wielonarządowymi, a pogotowie zwozi im nawet zwykłych połamańców.
Nie wszystkie przyjęcia do CMI są z powodu stanów "ostrych". Pacjenci uważają jednak, że jak położą się do szpitala klinicznego nawet z tzw. lekką chorobą, która nie wymaga tak specjalistycznej opieki, aparatury z najwyższej półki itd., to będzie okey.
A dziwi się Pan? Mamy wolny wybór lekarza, a za pacjentem miały iść pieniądze...
Ale nie idą. Po części to efekt sposobu kierowania pacjentów do szpitala przez lekarzy rodzinnych, podstawową opiekę zdrowotną.

Współpracy na linii lekarz rodzinny - szpital nie ma w ogóle...
Nie ma i nic nie pomagają apele, by tę współpracę nawiązać. Mogą ją wymusić jedynie zmiany systemowe. Chcemy wprowadzić model opieki komplementarnej - od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, poprzez specjalistę aż do leczenia szpitalnego. Bo lepiej opłaca się wykryć chorobę wcześniej, leczenie jest wówczas o wiele tańsze. Problem w tym, że dziś w podstawowej opiece zdrowotnej obowiązuje tzw. stawka kapitacyjna, nie motywuje ekonomicznie do uzyskania jak najlepszego efektu leczenia. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej głównie wypisują skierowania do specjalistów. A już nocna i świąteczna opieka to całkowita porażka...

Za to mamy zapchane do granic wytrzymałości SOR-y, czyli szpitalne oddziały ratunkowe.
Musimy tę sytuację zmienić, zaczynamy od Narodowego Funduszu Zdrowia.

Prezes Kaczyński postuluje w swoim exposé, by w ogóle go zlikwidować.
To bardzo zły pomysł, bo oznacza powrót do finansowania systemu ochrony zdrowia z budżetu państwa. To już przerabialiśmy i nic z tego dobrego nie wynikało. Nie da się rozdzielić zdrowia od ekonomii.

Jak więc usprawnić funkcjonowanie takiego molocha jak NFZ?
Pracujemy nad koncepcją decentralizacji tej instytucji. Rozważamy kilka scenariuszy reformy NFZ - od powstania trzech-czterech dużych subregionalnych funduszy po utworzenie w miejsce dotychczasowych oddziałów 16 samodzielnych płatników.
Od samych zmian organizacyjnych pieniędzy nie przybędzie, a jest ich zdecydowanie za mało. Ma Pan na to jakieś lekarstwo?
Nie mamy zamiaru wprowadzać jakichkolwiek form odpłatności dla pacjentów. Chciałbym jednak, by za półtora roku, dwa lata, każdy z nas miał elektroniczną kartę pacjenta. Po przyjściu do lekarza pacjent by się logował i od razu byłoby wiadomo, kiedy i u jakiego lekarza był ostatnio, jakie leki mu przypisano, z jaką chorobą się zgłosił itd. Na ekranie komputera lekarz zobaczyłby też, że np. pacjent X był u trzech lekarzy w ciągu jednego tygodnia. Lepiej tym sposobem, a nie np. drobnymi opłatami dyscyplinować pacjentów, dla których przesiadywanie w przychodniach to sposób na życie. To powinno "uszczelnić" system i przynieść znaczące oszczędności. A na przyszłość planujemy powszechne, dobrowolne, ale nieekskluzywne ubezpieczenia dodatkowe. Dostępne dla wszystkich.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki