- Sprawa ta była przez kilka lat zawieszona, gdyż kobieta przebywała za granicą. Otrzymaliśmy jednak informację, że wróciła w ostatnim czasie do kraju. Została zatrzymana i doprowadzona na przesłuchanie - mówi Ryszard Krzemianowski, prokurator rejonowy z Bytowa. - Kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów. Wyjaśniała też, że w stosunku do części pokrzywdzonych naprawiła szkodę, zwracając zabrane pieniądze. Jesteśmy na etapie weryfikowania tych zeznań. Będzie to z pewnością ważne przy wydawaniu wyroku przez sąd.
Przywłaszczenia pieniędzy i podrabiania podpisów listonoszka miała dopuścić się w 2007 roku. Kobieta wymyśliła sobie wtedy łatwy sposób na zarobienie kilku tysięcy złotych. Na przełomie stycznia i lutego 2007 roku 13 osobom nie doręczyła zwrotu podatku. Były to kwoty od 35 do 500 zł. Sama potwierdzała odbiór tych pieniędzy.
Sprawa wyszła na jaw, gdy podatnicy pytali urząd skarbowy o termin wypłacenia podatkowych zwrotów. Urząd poinformował, że pieniądze zostały już wysłane i odebrane. Wtedy sprawą zainteresowały się organy ścigania. Listonoszka przebywała wówczas na urlopie. Dowiedziawszy się o zainteresowaniu śledczych, wyjechała za granicę.
Katarzyna Sz. twierdzi, że przebywając poza granicami kraju, kilku osobom oddała pieniądze, dołączając do nich przeprosiny. Mimo swojej skruchy i częściowego naprawienia szkody usłyszała zarzuty.
- Dotyczą one podrabiania podpisów i przywłaszczenia pieniędzy. Oba są zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności - mówi Krzemianowski.
Katarzyna Sz. może także dobrowolnie poddać się karze. Wówczas wyrok będzie łagodniejszy. Była listonoszka jeszcze nie podjęła decyzji, czy będzie negocjować karę z prokuratorem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?