Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List do Dziennika Bałtyckiego:PRL to popioły i zgliszcza? Ta wersja nie przejdzie. Czarny PR też nie

Zbigniew Sapiński
Wypowiedź pana Jarosława Wałęsy nie zdziwiła mnie zbytnio. Nazwisko zobowiązuje. Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że pan europoseł, pominął wiele kwestii dotyczących gospodarki morskiej II RP, jak i PRL-u.

Czy świadomie? Kto to wie. Przypomnę w skrócie Ustawę Sejmu RP z dnia 25 listopada o popieraniu polskiej żeglugi morskiej. Artykuł 2 tejże Ustawy przewidywał : "Pomoc dla polskich przedsiębiorstw budowy statków w granicach Rzeczypospolitej i na obszarze w.m. Gdańska może być świadczona:....".

Wyliczę w skrócie.
1/ Przez udzielanie kredytu oraz przez udzielanie gwarancji państwowej celem udzielenia kredytu.
2/ Przez wypłacanie premii za statki wykonane całkowicie lub częściowo w kraju, użycie materiałów krajowych i remontowanie.
3/ Przez przyznanie ulg taryfowych, celnych, portowych i innych ułatwień.
4/ Przez uwolnienie przedsiębiorstw od podatków państwowych na okres do 15 lat.

Artykuł 3 tej Ustawy dotyczył pomocy dla polskich przedsiębiorstw żeglugi. Pomoc ta wyrażana mogła być wypłacaniem premii za przebytą drogę oraz wielkość statku, za przewóz ładunków w interesie ojczystego przemysłu i handlu, za odwiedzanie przez rząd wskazanych portów, za utrzymanie regularnych rejsów oraz częściowy zwrot opłat kanałowych.

Dodatkowo, jak w artykule 2-gim, uwolnienie od opłat i podatków państwowych, częściowe lub całkowite do 15-tu lat. Na koniec wreszcie "Pomoc dla krajowych towarzystw ubezpieczających statki będzie świadczona przez udzielenie państwowej gwarancji finansowej".

Przecież te ustawy były wyraźną zachętą dla kapitału prywatnego jak i zapowiedzią interwencjonizmu państwa w gospodarkę morską i tegoż zaangażowania finansowego. I tak było. Jak się temu, w skrócie podanemu wyliczeniu przyjrzymy, to zrozumiemy, jak II RP broniła swojej floty handlowej, nie zapominając o Marynarce Wojennej, rozumiejąc ich znaczenie dla kraju, jego rozwoju ekonomicznego, technicznego, naukowego, dzisiaj zwanego innowacyjnością. Dla jego suwerenności i znaczenia międzynarodowego.

Polska bandera to promocja polskiego przemysłu. Dlaczego tak nie postąpiono, nie broniono majątku państwa i społeczeństwa w latach 90-tych ubiegłego wieku? Dlaczego PLO przekształcono w jednoosobową spółkę skarbu państwa dopiero w 1999 roku, po kilku latach od wniosku. Bo nie chciano, bo nie umiano, bo UE nie pozwoliła? Najpewniej jednak nienawiść bezrozumna do wszystkiego co z PRL i strach przed pamięcią. Do dzisiaj.

Pytań jest o wiele więcej, elegancko mówiąc, wielce nieprzyjemnych dla ówczesnych i dzisiejszych decydentów. Wraz z wynikami badań NIK-u. Nie jest też bez winy SLD. Wszak była u władzy. To przyczyna użycia zasłony milczenia w sprawach gospodarki morskiej. I nie tylko. Warto może pana eurodeputowanego zapytać, czy nic nie wie, że UE pozwala na wprowadzenie opłaty tonażowej zamiast opodatkowania na ogólnych zasadach, zwolnienie armatorów od podatku za sprzedaż statków, zmniejszanie składek na ubezpieczenia społeczne marynarzy, refundowanie kosztów repatriacji do kraju, refundowanie kosztów szkoleń itp.

Pewno można jeszcze inne uniki stosować, jak to w gospodarce rynkowej. Tylko trzeba chcieć i dbać o własne podwórko, a nie "przyjaciół" z UE. Słowa pana Wałęsy, syna, o tym, że Polska morze obejść się bez floty, polskiej bandery, stoczni, choć trochę szkoda, świadczy o totalnym niezrozumieniu sytuacji.

Nie rozumie, że tylko silne firmy dają sobie radę na międzynarodowym rynku. Radość z rozwoju małych cieszy, tylko to za mało. Feeder service to też za mało. Mamy prawo do oceanów. Szkoda tylko, że myślenie wybrańców narodu, tym bardziej europosłów, mam nadzieję, że ostatnie wypowiedzi to wyjątek, idą takimi drogami. Oczywiście nikt nie neguje problemów ekonomicznych PMH i rybołówstwa morskiego przy końcu PRL-u. Jednak gdy występuje choroba, to lekarza obowiązkiem jest leczenie, a nie zaniechanie, czy wręcz odmowa i dobicie. A tak się stało. Tylko dlatego, że pacjent niesłuszny i politycznie nie odpowiadający nowej kadrze "medycznej". To nazywa się w medycynie eutanazja.

A jak się to nazywa w polityce? Niech każdy sobie sam na to pytanie odpowie. Tytuł wywiadu jest, przykro to powiedzieć, żałosny. Zakłada z góry kto ma rację. Szkoda jednak, szczupłość miejsca, że państwo nie zamieściliście całego mojego listu, bo jak mniemam, o ten list chodzi, co nieco równowagę wypowiedzi zakłóca. Na koniec kilka zdań. II RP dzielnie wspierała gospodarkę morską, dla promocji bandery i państwa. Nic innego nie robiła PRL. Szkoda tylko, że europosłowie, może są wyjątki, nie widzą walki państw UE o swoje dobro i swoich społeczeństw.

Przysłowiowe już są ślimaki przemienione w ryby, w interesie Francji. Nagroda Nobla chyba się należy UE za to wiekopomne dzieło biologiczno ekonomiczne. Nobel pokojowy dla UE, w świetle wojny z Irakiem i jego okupacja, to kabaretowe posunięcie. A ogłoszenie bojkotu Euro 2012, z popisowym numerem, poparciem europosła polskiego, którego organizatorem była Polska, be konsultacji z nią, o czym świadczy?

Warto też przypomnieć, że UE to projekt polityczny. Politycy są zależni od swoich partii, a te od wyborców. Wystarczy,że polityka się zmieni. UE zniknie lub się podzieli, a III/IV RP zostanie bez przemysłu, bez gospodarki, która została przekazana we władanie obcemu kapitałowi wraz z bankami. Za chwilowe zyski i poklepanie po plecach. Casus Fiata wyraźnie wskazuje na to, że kapitał ma swoje obywatelstwo, wbrew twierdzeniu prof. Balcerowicza oraz że pozwala na szantaż jednych państw przez drugie, lub przez kapitał ponad narodowy.

Zniszczenie zaś PKP, przez rozczłonkowanie na kilkadziesiąt spółek i wyniki, pokazują do czego prowadzą myśli strzeliste polityków i ekonomistów. Warto o tym myśleć panowie politycy i ekonomiści, a nie o dotacjach i obronie państwa przez obce wojska. Państwo suwerenne opiera się na własnym potencjale. Dbanie o suwerenność, bezpieczeństwo, naukę, gospodarkę, własnymi siłami to obowiązek państwa.

Rozumna współpraca międzynarodowa, a nie cielęce wpatrzenie i wsłuchiwanie się w nauki "sojuszników", to warunek szacunku dla Polski na arenie międzynarodowej i szacunku społeczeństwa dla własnego państwa. Ciekawe, czy Redakcja pozwoli sobie na dalszy ciąg tego tematu morza, zapraszając do dyskusji fachowców z obu stron barykady. Tych za i tych przeciw. Dawni pracownicy przedsiębiorstw żeglugowych, stoczniowych i tych w głębi kraju, upadłych, kapitanowie. Tych z przełomu i tych dzisiaj.

Powodzenia życzę.
Z poważaniem.

Sapiński Zbigniew.

Ps. Dla informacji ewentualnych czytelników, na podstawie opracowania pana Tomasza Czayki. "Stocznia w Gdyni". Stocznia im."Komuny Paryskiej".
Statki zbudowane w latach 1952-1981.

Bandera Ilość

ZSRR 94
Norwegia 28
Polska 149
Liberia 4
Szwecja 5
Francja 58
Holandia 2
USA 2
Anglia 9
Chiny 13
Panama 1
Indie 4
Kuba 3
Hongkong 1
Iran 2
Bułgaria 10
Indonezja 11
Irak 5
Islandia 10
Brazylia 1 ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Razem 412

Razem 412 statków Nośność 3.970.650 Poj. Brutto 2.765.521

Były to statki o następującym przeznaczeniu:

99 drobnicowce
3 drobnicowce Ro-Ro
5 chłodniowców
1 kontenerowiec
52 asowce (w tym 3 przystosowane do przewozu samochodów)
6 masowce OBO
22 zbiornikowce
5 zbiornikowce LPG
127 trawlery (w tym 1 przystosowany do celów szkoleniowych)
57 trawlery przetwórnie ( w tym jeden przystosowany do celów badawczych i 2 do celów szkoleniowych)
32 trawlery zamrażalnie
2 statki techniczne (pontony)
7 holowników


Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że jeszcze istniały stocznie produkcyjne w Szczecinie i w Gdańsku. Były też stocznie remontowe. W każdym razie ich dorobek też był nie mniejszy. Widać więc, że budowały też dla Zachodu. Poza tym budowano też jednostki wojenne dla naszej Marynarki Wojennej. Do dzisiaj są w służbie. Budowano też dla flot wojennych obcych. Warto naszych polityków w tej materii oświecić. Należy też pamiętać o kadrach stoczniowych, kształconych w naszych uczelniach. Czy to wszystko było bez zysku? Moralnego i finansowego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki