Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidacja szkół i placówek oświatowych na Pomorzu. Konflikt tylko w Gdańsku [RAPORT]

Monika Jankowska
Protest mieszkańców przeciwko projektom likwidacji Pałacu Młodzieży
Protest mieszkańców przeciwko projektom likwidacji Pałacu Młodzieży Przemek Świderski
Decyzje o ewentualnej likwidacji czy łączeniu szkół wszystkie samorządy musiały podjąć do końca lutego 2015 r.- tak stanowi prawo. Jak sprawdziliśmy, nigdzie, poza Gdańskiem, problemy te nie stały się powodem konfliktów.

Po protestach nauczycieli, rodziców i uczniów prezydent Gdańska Paweł Adamowicz odstąpił od reorganizacji wybranych szkół w tym mieście, a decyzję dotyczącą Pałacu Młodzieży, o którym było w ostatnich tygodniach tak głośno, prezydent odłożył do 2016 roku.

Czytaj również: Paweł Adamowicz zmienia plany w sprawie reorganizacji szkół i Pałacu Młodzieży

Gdyńska normalność i sopocka stabilność

Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni, poinformował nas tylko, że sytuacja w oświacie analizowana jest na bieżąco. Nie wykluczył jednak, że w przyszłości placówki oświatowe mogłyby być likwidowane, przekształcane, jak i tworzone nowe.

- To coś normalnego i wręcz konieczne jest reagowanie na potrzeby społeczności - mówi wiceprezydent Bartosz Bartoszewicz, nie podając jednak konkretów. - Ważne jest, by oferta edukacyjna z jednej strony spełniała oczekiwania uczniów, a z drugiej pracodawców, czyli pozwalała na wyedukowanie osób w taki sposób, by nie mieli oni problemów ze znalezieniem pracy po skończeniu edukacji.

Żadnych zmian w istniejącej sieci placówek nie wprowadził też Sopot:
- Nie przewidujemy zmian, u nas sytuacja jest stabilna - komentuje krótko Piotr Płocki, naczelnik tamtejszego Wydziału Oświaty.

Słupska racjonalność

W Słupsku pojawiła się koncepcja przeniesienia IV Liceum do budynku, w którym się obecnie znajdują LO nr 3 i gimnazjum nr 6. Niegdyś mieściła się w nim szkoła sportowa.

- Chcemy zracjonalizować wydatki i siatkę szkół, by w bliskiej przyszłości nie być zmuszonym do zamykania kilku placówek - tłumaczy Krystyna Danilecka-Wojewódzka, zastępca prezydenta Słupska. - To potężny budynek, ponad hektar powierzchni, w którym znajdują się gimnazjum i zaledwie trzy klasy LO nr 3. Przeniesienie do tych budynków LO nr 4 poszerzy ofertę edukacyjną i wzmocni obie szkoły. Dzięki temu nie będziemy musieli wygaszać tych placówek, a gimnazjaliści, którzy uczą się w budynku, do którego zostanie przeniesione IV LO, będą mogli wybrać szkołę na miejscu, a nie jeździć do centrum miasta.

Jak tłumaczy Danilecka- Wojewódzka, dzięki tym zmianom zwolni się budynek po LO nr 4.
- Będziemy mogli przenieść tam Słupski Ośrodek Kultury i filię biblioteki publicznej w Słupsku - mówi. - Dziś te placówki znajdują się w budynkach należących do spółdzielni Kolejarz, której płacimy 200 tysięcy złotych rocznie.

Puckie pustostany

W powiecie puckim likwidacji szkół nie będzie, choć bez zmian się nie obejdzie. Dotyczyć one będą powiatowej placówki w Rzucewie, skąd przed rokiem wyprowadzono Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych. Rzucewski zespół stał się częścią Powiatowego Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego, a do dziś budynek stoi pusty. Rok temu planowano przenieść tam pucki Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy, ale po głośnych protestach rodziców projekt zarzucono.

W powiecie sztumskim natomiast żaden samorząd nie planuje w tym roku likwidacji placówek oświatowych, podobnie w Lęborku i okolicach. O żadnych likwidacjach czy przekształceniach placówek oświatowych nie mówi się też w powiecie bytowskim. Nieoficjalnie mówi się natomiast o tym, że władze powiatu chcą zwiększyć liczbę uczniów w klasach w szkołach ponadgimnazjalnych.

Nie likwidowanie, tylko pomnażanie

W powiecie kartuskim nie ma zagrożenia likwidacją szkół. Wręcz przeciwnie - w Sierakowicach myśli się o rozbudowie szkoły podstawowej, w Żukowie - o budowie nowej placówki dla dzieci, bo obecna współistnieje w jednym kompleksie z Zespołem Szkół Zawodowych Ogólnokształcących. Katolickie Gimnazjum im. Jana Pawła II w Kartuzach planuje rozbudowę i dzięki temu poszerzenie swojej oferty o szkołę podstawową.

- Złożyliśmy wniosek o warunki zabudowy i rozpoczęliśmy współpracę z biurem projektowym, aby nowy budynek spełniał wszystkie najnowocześniejsze standardy oraz był przyjazny architekturze otoczenia - mówi ks. Grzegorz Kudelski, wicedyrektor szkoły. - Nowa część szkoły ma powstać na terenie parafialnym. Zyskamy sześć sal lekcyjnych, salę rekreacyjną oraz pomieszczenia magazynowe.

Niepotrzebne zamieszanie

W niektórych miejscach spokój zapanował dziś tam, gdzie niegdyś rozgrywał się ostry konflikt. Przypomnijmy: gdy wójtem był Franciszek Kupracz, zadecydowano o likwidacji Zespołu Szkół w Dąbkach, co się odbyło w bardzo gorącej atmosferze. Skończyło się głośnym na całą Polskę strajkiem głodowym w Urzędzie Gminy Darłowo.

Czytaj więcej: Strajk głodowy w obronie szkoły w Dąbkach. Wójt gminy Darłowo wezwał do zakończenia głodówki

Później protestujący wstąpili na ścieżkę prawną. Dzięki ich staraniom wojewoda ocenił, że dwie uchwały likwidacyjne - podstawówki i gimnazjum - podjęto z wadą formalną. Samorząd wycofał wobec tego te uchwały, ale ponieważ wojewoda nie podważył ważności decyzji o likwidacji Zespołu Szkół w Dąbkach, obie szkoły zaczęły działać osobno.

- W mojej ocenie, zmiany te wprowadzane były niepotrzebnie - ocenia dzisiaj nowo wybrany wójt

Radosław Głażewski

. - Z prostej matematyki wynika, że Zespół Szkół jest tańszy.

Dyrektorem zespołu, na razie na najbliższe 10 miesięcy, została Wiesława Grabińska, ta sama, którą wójt Kupracz zawiesił w 2013 roku.

- Nie ukrywam, że cieszę się z powrotu na stanowisko - mówi Grabińska. - Stawiam sobie za główny cel odbudowanie dobrego wizerunku szkoły, nadszarpniętego podczas całego zamieszania, które stało się naszym udziałem.

A jak jest w Polsce?

Polski system oświaty jest jednym z najbardziej zdecentralizowanych w Europie. Jednostki samorządu terytorialnego są odpowiedzialne m.in. za utrzymanie i wyposażenie szkół, politykę kadrową, organizację i upowszechnianie edukacji przedszkolnej, a także za organizację sieci szkół - czytamy w raporcie Instytutu Badań Edukacyjnych "Gminy wobec wyzwań oświatowych". IBE przyjrzał się m.in. wybranym gminom, w których zamknięto lub przekazano szkoły stowarzyszeniom.

Jakie wnioski wynikają z tych badań?

Większość nauczycieli z likwidowanych lub przekazywanych stowarzyszeniu szkół w badanych gminach zachowała pracę. Często jednak warunki ich zatrudnienia się pogarszały, zwłaszcza w szkołach przekazanych stowarzyszeniom, w których nie obowiązują niektóre zapisy karty nauczyciela.

Wbrew oczekiwaniom, gminom raczej nie udaje się sprzedać budynków, w których funkcjonowały zlikwidowane szkoły, przez co oszczędność z likwidacji placówki bywa mniejsza od oczekiwanej. Lokale te albo stoją puste, albo nadal służą celom publicznym, np. powstają tam przedszkola lub mieszkania socjalne.

Współpraca Robert Gębuś, Łukasz Boyke, Janina Stefanowska, (PEN), Edyta Litwiniuk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki