Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga wycofała się z kar. Energa Czarni Słupsk i Polpharma Starogard Gdański odetchnęły z ulgą

Patryk Kurkowski
Frekwencja w Starogardzie Gdańskim nie była najlepsza
Frekwencja w Starogardzie Gdańskim nie była najlepsza Fot. Sławek Pietrzak
Kluby z mniejszych miast i z niewielkimi obiektami odetchnęły z ulgą po wtorkowym komunikacie Polskiej Ligi Koszykówki SA. Władze ligi poszły po rozum do głowy i wycofały się (tymczasowo) z kontrowersyjnego i abstrakcyjnego pomysłu - wymuszania budowy większych hal i dopłacania, kiedy nie spełniają wymogów.

Aż połowa drużyn z Tauron Basket Ligi mogła znaleźć się w niewygodnym położeniu, bo musiałaby wpłacić do kasy spółki po 100 tysięcy złotych. To spora suma, zwłaszcza że kary dotknęłyby raczej biedne zespoły. W takim położeniu znalazły się Polpharma Starogard Gdański oraz Energa Czarni Słupsk. Oba pomorskie kluby nie mają obiektów, które pomieszczą 3 tysiące widzów. Co więcej, w najbliższym czasie nie mogą liczyć na rozbudowę (w Słupsku dopiero trwa przygotowanie projektu, więc nowa hala - w tym przypadku nawet potrzebna - powstanie dopiero za kilka lat).

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że liga nie ustąpi w tej sprawie. Władze przypominały, że w 2010 roku, kiedy powstała tzw. liga kontraktowa, kluby zgodziły się z wymogami, w tym z posiadaniem większych obiektów.

- Celem wprowadzenia przepisu o zwiększeniu liczby miejsc siedzących w halach jest podniesienie poziomu ligi, także pod kątem atrakcyjności widowiska. Dzięki nowoczesnym halom kluby mają możliwość wdrożenia nowych rozwiązań marketingowych i promocyjnych. Dobrym przykładem jest tutaj klub AZS Koszalin, w którym po wybudowaniu nowej hali frekwencja na meczach wzrosła z 1000 do 1900 osób - stwierdził na łamach oficjalnej strony ligi Jacek Jakubowski, prezes PLK SA.

Na kolejnej stronie decyzję PLK komentuje Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych Słupsk.

We wtorek zarząd spółki zaskoczył wszystkich, wydając specjalny komunikat. Poinformowano w nim, że Polska Liga Koszykówki wycofała się z dopłat za hale. Wymogiem jest posiadanie w sezonie 2013/14 obiektu o pojemności 2 tysięcy widzów. Wyjątek stanowią kluby, w których rozpoczęto już budowę nowych obiektów - wówczas można grać w obiektach, które mieszczą przynajmniej 1200 osób.

- Zarząd ponownie analizował tę sprawę. Przeprowadziliśmy między innymi rozmowy z przedstawicielami samorządów w miastach, które byłyby objęte opłatami, wzięliśmy pod uwagę wszystkie argumenty. Zależy nam na rozwoju koszykówki we wszystkich miejscach, w których działają kluby Tauron Basket Ligi. Stąd też zmiana wcześniejszej decyzji i odłożenie w czasie wymogu hali na 3000 miejsc - stwierdził Jakubowski.

Pytanie tylko, czy rzeczywiście jest sens budowania dużych hal. W niektórych miastach średnia frekwencja nie przekraczała nawet tysiąca osób...

- Trochę odetchnąłem z ulgą, ale to nadal nie rozwiązuje problemu. Nie możemy narażać samorządów na absurdy ekonomiczne. Myślę, że powinien zostać przyjęty wskaźnik w granicach 3-4 procent wielkości hali do mieszkańców danego miasta. W obecnej sytuacji, kiedy samorządy są w kiepskiej kondycji, a frekwencja jest niska, nie ma uzasadnienia wprowadzenia tego przepisu - powiedział nam Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki