Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Mistrzów. Dwie torpedy tuż po przerwie. Liverpool zatopił Żółtą Łódź Podwodną na Anfield

Piotr Szymański
Piotr Szymański
East News
Liga Mistrzów. W pierwszym meczu drugiego półfinału Ligi Mistrzów górą Liverpool. Piłkarze Juergena Kloppa zdominowali Villarreal i swoją przewagę udokumentowali dwoma golami strzelonymi po przerwie. Sędzią głównym spotkania był Polak Szymon Marciniak.

Liverpool skruszył mur Villarrealu i jest bliżej finału

Liverpool pokonał Liverpool rozpoczął pierwszą odsłonę z dużym animuszem. Od pierwszych minut Villarreal był zamknięty na własnej połowie i bronił się całym zespołem. Piłkarze Juergena Kloppa starali się grać szybko, błyskotliwe, ale nie zawsze było na to miejsce. No i przede wszystkim The Reds oddawali mnóstwo strzałów. Na kilkanaście prób tylko dwie Luisa Diaza były celne. Miał z nimi trochę problemów Geronimo Rulli, ale golkiper przyjezdnych wyszedł z tych sytuacji obronną ręką. Nie mogli wstrzelić się Mohamed Salah i Sadio Mane, a genialne uderzenie z dystansu Thiago Alcantary z 42. minuty odbiło się od słupka tuż pod spojeniem.

Po zmianie stron coraz mocniej pachniało golem dla The Reds. W 50. minucie piłka trafiła co prawda do siatki Villarrealu po strzale Fabinho, ale wcześniej na ewidentnym spalonym był zgrywający Virgil van Dijk. Trzy minuty później nie było wątpliwości. Z prawej strony dośrodkowywał Jordan Henderson, futbolówka odbiła się od stopy Pervisa Estupinana i wpadła za kołnierz Rulliego. Koncert Liverpoolu trwał w najlepsze i w 55. minucie było już 2:0. Salah krótkim podaniem wypatrzył Mane, a Senegalczyk tylko dziubnął piłkę obok wychodzącego bramkarza.

W 64. minucie defensywa Żółtej Łodzi podwodnej znowu została rozciągnięta i popełniła błąd. Po wrzutce Trenta Alexandra-Arnolda z głębi pola urwał się Andrew Robertson i wykończył akcję płaskim strzałem, ale ponownie to trafienie nie mogło zostać uznane. Spalony był widoczny na pierwszy rzut oka.

Mimo licznych prób graczy Kloppa, wynik już się nie zmienił. Villarreal miał olbrzymie kłopoty, by w ogóle wyjść z własnej połowy. Unai Emery nakreślił swój plan na to spotkanie, ale sprawdził się on tylko w pierwszej połowie (przy dużej dozie szczęścia). Ostatecznie Liverpool zdołał skruszyć mur i wypracować okazałą zaliczkę. Jeśli nie przydarzy się sensacja w rewanżu, to powinien zameldować się w wielkim finale 28 maja na Stade de France.

Warto zaznaczyć, że arbitrem środowego półfinału był Szymon Marciniak. Polak miał dość spokojny wieczór i ustrzegł się błędów. Kontrolował wydarzenia na boisku, pokazał kilka słusznych żółtych kartek i nie uznał dwóch goli Liverpoolu po ewidentnych ofsajdach.

Liverpool FC - Villarreal CF 2:0 (0:0)

Bramki:
1:0 - Pervis Estupinan 53' (samobójcza)
2:0 - Sadio Mane 55'

LIGA MISTRZÓW w GOL24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Liga Mistrzów. Dwie torpedy tuż po przerwie. Liverpool zatopił Żółtą Łódź Podwodną na Anfield - Gol24

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki