W Max-Schmeling-Halle w Berlinie mecz rozpoczął w wyjściowym składzie Piotr Nowakowski. To z pewnością ucieszyło kibiców Trefla Gdańsk, którzy czekali na powrót do zdrowia dwukrotnego mistrza świata, u którego wykryto niedawno celiakię (chorobę układu pokarmowego spowodowaną nietolerancją na gluten).
Gdańszczanie rozpoczęli mecz z przytupem i po akcji Piotra Nowakowskiego właśnie wyszli szybko na prowadzenie 6:1. Kontrolowali przebieg inauguracyjnej partii do samego końca. Dali się trochę podejść gospodarzom, na trzy punkty, ale finisz należał zdecydowanie do siatkarzy Andrei Anastasiego.
Skuteczny finisz Trefl zaprezentował także w drugiej partii. Tylko, że w tym przypadku gra była bardziej wyrównana. Recycling prowadziło nawet 20:19. Górą była jednak drużyna z Pomorza. Imponowała szczególnie skutecznością w ataku. Po dwóch setach Nikola Mijailović mógł się pochwalić 75-procentową skutecznością.
Być może berlińczykom grałoby się lepiej, gdyby w ich składzie mógł już grać zakontraktowany tydzień temu rosyjski rozgrywający Siergiej Grankin. Mistrz olimpijski z Londynu musiał jednak oglądać spotkanie z trybun.
- Od teraz potrzebujemy perfekcyjnej gry, aby zostać w grze w tych rozgrywkach. Straciliśmy zbyt dużo szans i punktów w ostatnich spotkaniach. Dlatego znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. To nie wynika tylko z siły naszych przeciwników, ale przede wszystkim z naszego poziomu siatkarskiego, który musimy udowodnić. Jestem jednak wciąż pozytywnie nastawiony do tego, że pokażemy się przed publicznością Max-Schmeling-Halle - tłumaczył Kaweh Niroomand, menedżer 9-krotnych mistrzów Niemiec.
A siatkarze Recycling Volleys udowodnili to w trzecim secie, kiedy rzucili wszystko na jedną kartę. Zagrali bardzo odważnie. Ba, prowadzili już nawet 24:21 i wydawało się, że w końcu ugrają partię w konfrontacji z Treflem (19 grudnia w Ergo Arenie przegrali 0:3). Żółto-czarni pokazali jednak, że potrafią wychodzić z takich tarapatów i... doprowadzili do wyrównania, a potem gra toczyła się na przewagi, punkt za punkt. Ostatecznie zespół prowadzony przez Cedrica Enarda przegrał 36:38! Trzecia odsłona trwała aż 43 minuty!
W drugim środowym meczu w ramach grupy D PGE Skra Bełchatów ponownie miała problemy z belgijskim Greenyardem Maaseik. Tym razem przed własną publicznością. Mistrzowie Polski przegrali 2:3 (16:25, 29:27, 25:16, 21:25, 12:15). To była druga wpadka Skry z mistrzami Belgii, z którymi na wyjeździe przegrali aż 0:3.
Berlin Recycling Volleys - Trefl Gdańsk 0:3 (20:25, 21:25, 36:38)
Recycling: Kühner, Jendryk II 11, Reichert 14, White 7, Le Goff 6, Russell 16, Rossard (libero) oraz Zimmermann, Klein, Weber
Trefl: Janusz 2, Nowakowski 14, Niemiec 6, Mijailović 14, Muzaj 17, Schott 11, Olenderek (libero) oraz Jakubiszak, Hebda
Tabela grupy D
Mecze | Punkty | Sety | |
1. Trefl Gdańsk | 4 | 9 | 10-4 |
2. PGE Skra Bełchatów | 4 | 7 | 8-7 |
3. Greenyard Maaseik | 4 | 5 | 8-8 |
4. Berlin Recycling Volleys | 4 | 3 | 3-10 |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?