(stan)
Aktualizacja:
Piłkarze Lechii przed meczem twardo i odważnie zapowiadali walkę z Broendby o zwycięstwo i awans do trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europy.
- To jest najważniejszy mecz dla miasta, klubu i kibiców. Chcemy go wygrać – mówił Flavio Paixao, kapitan biało-zielonych.
- Jesteśmy gotowi wyeliminować Broendby – wtórował mu Patryk Lipski, pomocnik gdańskiego zespołu.
CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk
Obaj piłkarze nie znaleźli się w podstawowym składzie na ligowy mecz z ŁKS, ale przeciwko duńskiej drużynie już zagrali.
CZYTAJ TAKŻE: Piekne polskie cheerleaderki
Drugą połowę Lechia zaczęła cofnięta i czekała na okazję do kontry. Jedną z takich akcji zdobyciem gola zakończył Paixao, ale niestety był na minimalnym spalonym i bramka nie została uznana. W 59 minucie wielka radość pojawiła się w sektorze duńskich kibiców. Bardzo dobrym podaniem popisał się Dominik Kaiser, a sytuację sam na sam z Kuciakiem wykorzystał Simon Hedlund. Piłkarze Lechii nie załamali się takim obrotem sprawy i już cztery minuty później cieszyli się ponownie z prowadzenia. Świetnym dośrodkowaniem popisał się Fila, a akcję skutecznym strzałem głową zakończył Lipski. Bardzo aktywny Fila próbował strzelać na bramkę Broendby, ale trochę brakowało mu szczęścia. Goście do końca walczyli o wyrównanie, ale Kuciak wybronił strzał Arajuuriego, a Błażej Augustyn w ostatniej chwili wybił piłkę i dzięki temu Wilczek nie znalazł się w sytuacji sam na sam z Kuciakiem. Za to w ostatniej minucie biało-zieloni mogli dobić rywali. Artur Sobiech, który zmienił Paixao, strzelił w poprzeczkę, a piłka odbiła się jeszcze od pleców bramkarza Broendby, który zdołał się obrócić i złapać piłkę. Lechia wygrała z Broendby, ale za tydzień w rewanżu czeka ją twardy bój o awans do trzeciej rundy.
Wielki transfer Barcelony stał się faktem. Antoine Griezmann nowym piłkarzem "Dumy Katalonii"
Czytaj treści premium w Dzienniku Bałtyckim Plus
Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.