Tylko sportowe trzęsienie ziemi może sprawić, że w II rundzie kwalifikacji Ligi Europy Lechia Gdańsk nie zagra z Broendby Kopenhaga.
Nieco się rozjaśniło po pierwszych meczach pierwszej rundy kwalifikacji Ligi Europy. O korzystny wynik przed własną publicznością na stadionie na przedmieściach Kopenhagi postarał się Kamil Wilczek. Napastnik Broendby strzeli dwie bramki, a jego zespół ograł Inter Turku 4:1.
CZYTAJ TAKŻE: Flavio Paixao, piłkarz Lechii Gdańsk: Europejskie puchary? To jest inny świat [rozmowa]
Fińska drużyna opadła z sił w drugiej połowie. Jeszcze po godzinie gry był remis 1:1. Wilczek otworzył wynik spotkania w 5. minucie, a kwadrans później wyrównał Timo Furuholm. Losy tego meczu rozstrzygnęły się jednak w ciągu 11 minut. Strzelanie rozpoczął znów Wilczek, a kolejne trafienia zaliczyli jeszcze Simon Tibbling i Kasper Fisker.
Wysoka wygrana sprawia, że rewanż w Finlandii wydaje się być dla Duńczyków formalnością. Inter Turku podejmie Broendby w czwartek, 18 lipca o godz. 17.30. Jeśli żółto-niebiescy co najmniej utrzymają zaliczkę, to zagrają w kolejnej rundzie eliminacji z Lechią Gdańsk. Pierwsze spotkanie na Stadionie Energa Gdańsk zaplanowano w czwartek, 25 lipca, a rewanż - najprawdopodobniej - w Danii tydzień później. Obydwa te spotkania transmitowane będą w TVP Sport.
Fani Lechii cieszą się na długo wyczekiwaną przygodę w europejskich pucharach, a kibice Legii Warszawa po raz kolejny muszą się wstydzić za swoich piłkarzy. A wicemistrzowie Polski skompromitowali się w czwartek, kiedy to zremisowali 0:0 z półamatorskim Europa FC, czyli ekipą z maleńkiego Gibraltaru.
CZYTAJ TAKŻE: Oficjalnie: Betclic nowym sponsorem piłkarzy Lechii Gdańsk!
- To był trudny mecz. Walczyliśmy o zdobycie bramki, dawaliśmy z siebie wszystko. Boisko nie było w najlepszym stanie, ale nie chcę się w ten sposób tłumaczyć. Oczywiście możemy grać lepiej w piłkę i czekamy na kolejny mecz. Za tydzień postaramy się wywalczyć najlepszy rezultat - powiedział Carlitos, jeden z liderów drużyny ze stolicy.
- Jak boisko wpłynęło na ten mecz? Grało nam się gorzej, ale nie możemy się tym usprawiedliwiać. Nie boimy się rewanżu. Musimy po prostu wygrać. Powinniśmy skupić się tylko na rewanżu i zagrać zdecydowanie lepiej. Pierwsze mecze w sezonie zawsze są trudne, ale będziemy grali tylko lepiej - dodał Walerian Gwilia, nowy pomocnik Legii.
Remisem zakończyło się także spotkanie Cracovii, ale „Pasy” grały w czwartek z profesjonalistami. 1:1 ze słowackim DAC 1904 Dunajská Streda jest dobrym rezultatem. Drużynę prowadzoną przez trenera Michała Probierza czeka trudniejsze zadanie przed własną publicznością. W Krakowie czekać będą na zwycięstwo, które bez stresu pozwoli przypieczętować awans do drugiej rundy kwalifikacji.
- Cieszę się, że mogłem zagrać na Słowacji, bo dawno nie miałem takiej okazji. Jako zespół musimy jednak ucieszyć naszych kibiców w Krakowie - powiedział Michal Peškovič, bramkarz Cracovii.
Wielki transfer Barcelony stał się faktem. Antoine Griezmann nowym piłkarzem "Dumy Katalonii"
Press Focus / x-news
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?