Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lichnowy: Strażacy z Pordenowa mają nowy wóz, ale bez... wody

Radosław Konczyński
Przyczyna pożaru w Pordenowie jest dopiero ustalana
Przyczyna pożaru w Pordenowie jest dopiero ustalana Iwona Orszulak
Wójt Lichnów zapowiada, że będzie domagał się wyjaśnień od swojego Zarządu Gminnego OSP w sprawie jednostki ochotników z Pordenowa. Pod bokiem remizy, ok. 50 metrów od niej, palił się dom mieszkalny, ale wóz OSP Pordenowo… stał w tym czasie w remizie i w ogóle nie wyjechał na akcję. Dlaczego?

To był jeden z większych pożarów w powiecie malborskim w ostatnich miesiącach. W ubiegły piątek rano spłonął duży dom mieszkalny w Pordenowie, a właściwie "przyklejone" do siebie dwa domki jednorodzinne. Ogień gasili strażacy zawodowi z Malborka i członkowie czterech OSP, wśród nich miejscowi. Nie użyli do akcji małego forda transita, mimo że to zupełnie nowy wóz, wyczekiwany, kupiony w ubiegłym roku za 172 tys. zł wspólnym wysiłkiem samorządu gminnego, Komendy Głównej PSP, Zarządu Wojewódzkiego OSP i sponsorów.

Czytaj także: Pożar domu w Pordenowie (ZDJĘCIA)

8 stycznia samochód z "pompą" został poświęcony, ale pięć dni później chrztu bojowego nie przeszedł... Przez pompę właśnie - ale chodzi już o element wyposażenia forda.

- Pompa, która daje ciśnienie wody do pojazdu, została rozkręcona, żeby nie zamarzła. A mogłaby zamarznąć, bo remiza jest nieogrzewana - tłumaczy Jan Witek, naczelnik OSP w Pordenowie.
Okazuje się jednak, że w 200-litrowym zbiorniku... w ogóle nie ma wody, więc rzeczywiście wyprowadzenie auta do akcji mijałoby się z celem. Wodę z forda spuszczono z całą świadomością i za obopólną zgodą osób zainteresowanych.

- Pod koniec ubiegłego roku na posiedzeniu Zarządu Gminnego OSP w Lichnowach zapadła decyzja, że spuszczamy wodę z samochodu, by w ten sposób zabezpieczyć go przed zimą, żeby woda nie zamarzła i nie uszkodziła zbiornika i pompy. Decyzja wynika z tego, że remiza nie jest ogrzewana - mówi Piotr Fijas, komendant OSP w Pordenowie.

Czytaj także: Pomorze. Za mało pieniędzy na ochotniczą straż pożarną

Wójt Lichnów Jan Michalski potwierdza, że takie uzgodnienia rzeczywiście miały miejsce, ale jednocześnie zwraca uwagę, że pomylono tutaj kolejność działań. Najpierw remiza powinna być dostosowana do warunków planowanego samochodu, a dopiero potem trzeba było kupić wóz dla strażaków.

- Decyzja o zakupie zapadła w ubiegłej kadencji, ale nie pomyślano o remizie - mówi wójt Michalski. - Wcześniej stał tam mniejszy samochód - stary żuk, a ford ledwo się mieści. Trzeba by ją rozbudować, wymienić całą instalację elektryczną.
No i podłączyć ogrzewanie, by zbiornik forda mógł być napełniony wodą bez względu na porę roku.
Remiza w Pordenowie to stary budynek, z lat 30. ubiegłego wieku, z cienkimi murami. Nic nie wskazuje na to, że będzie ogrzewany, bo koszty są duże. Wójt Michalski wyjaśnia, że sprawy ogrzewania nie uda się rozwiązać w tym roku.

Czytaj także: Pomorze: Strażacy żądają podwyżek. Ogólnopolska akcja protestacyjna

W ub. piątek od pierwszego zgłoszenia o pożarze do pierwszego strumienia wody wylanego na płomienie minęło, jak ustaliliśmy, około 9 minut. Strażacy tłumaczą, że 200 litrów z forda nic by nie pomogło. Bo to było zadanie dla dużych wozów, które wkrótce się zjawiły.

- Zbiornik tego pojazdu ma zbyt małą pojemność - uważa st. kpt. Janusz Leszczewski, rzecznik prasowy KP PSP. - Na dodatek już w momencie zgłoszenia pożar był zaawansowany, a ogień wydostawał się spod dachu.

- To, czy samochód by wyjechał, czy nie, nie miało już znaczenia i nie miało na nic wpływu. Ogień musiał się tlić już dużo wcześniej, ale na ten temat ja nie będę się wypowiadał, to już policja dokładnie sprawdzi - dodaje Piotr Fijas.

Czytaj także: Pomorze: Strażacy nie jeżdżą już do os i szerszeni
Natomiast jeden z członków Zarządu Gminnego OSP w Lichnowach, z którym rozmawialiśmy (prosi o anonimowość), dziwi się: - Był pożar, więc jednostka powinna wyjechać samochodem. Owszem pojemnik w fordzie jest mały, ale za to mają cienki wąż i to pozwala gasić silnym strumieniem.
Wójt spotka się w poniedziałek z Zarządem Gminnym OSP w Lichnowach, by poprosić o wyjaśnienia odnośnie działań OSP Pordenowo.

- Nie chciałbym pochopnie oceniać, mogę jedynie ogólnie stwierdzić, że działania miejscowej OSP nie podobały mi się, to wszystko działo się za późno - stwierdza Michalski.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki