Arka odniosła wysokie zwycięstwo, chociaż z przebiegu gry niekoniecznie na takowe zasługiwała. W tym szalonym meczu Jagiellonia również stworzyła sobie bowiem sporo sytuacji, a niektóre z bramek gdynian padały w dość dziwnych okolicznościach. - Wynik może jest nieco za wysoki, ale na szczęście nie muszę się tym martwić. Można szukać pewnych rzeczy, które powinny być wykonane lepiej, ale to zrobimy na analizie. Drużyna walczyła i zapracowała na zwycięstwo. Poprawiliśmy też wykonywanie stałych fragmentów gry - mówi Ojrzyński.
- Ten mecz dużo nas kosztował. Jagiellonia ma bardzo dobrych piłkarzy i jest aktualnym wicemistrzem Polski. My zaś mamy swoje atuty i dziś je pokazaliśmy. Teraz mamy Puchar Polski, a potem ligowy mecz z Mistrzem Polski. Będziemy się do nich przygotowywać w dobrych nastrojach - dodaje trener Arki.
Przy stanie 3:1 Jagiellonia w jednej akcji stworzyła sobie trzy stuprocentowe sytuacje. Najpierw piłkarze z Białegostoku trafili w poprzeczkę, potem w słupek, a w końcu doskonałą interwencją popisał się Pavels Steinbors, bramkarz gdynian. Ojrzyński uznaje ten moment za jeden z kluczowych w całym spotkaniu. - Kluczowe były sytuacje, w których zdobyliśmy bramki i ten moment, w którym mieliśmy małe oblężenie naszej bramki. Gdyby padł gol to przy stanie 3:2 Jagiellonia mogła jeszcze zwietrzyć szansę, ale nie straciliśmy wtedy bramki. Potem dołożyliśmy czwartego gola i grało się nam spokojniej.
Lotto Ekstraklasa: Jagiellonia przegrała z Arką 1:4 i straciła ważne punkty. Popis skuteczności gospodarzy
Press Focus/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?