Na szczęście dla wielu to nie jest dobry sposób na spędzanie wolnego czasu. W porównaniu z chociażby Festiwalem Foodtrucków polityczni trybuni nie mogą się pochwalić taką skutecznością przyciągnięcia tłumów. Może tych, którzy żywią się tylko polityką, jest mniej od tych, którzy szukają nowych inspiracji kulinarnych.
Tak czy inaczej na festiwalu na cześć restauracji na czterech kołach panowała fantastyczna atmosfera, czuć było zapachy dań z całego świata, a żeby je zjeść, trzeba było stać w długich kolejkach, w których nikt nie rozmawiał o polityce. Co ważne: nie chodziło wyłącznie o napełnienie brzucha, tylko o klimat. Dlatego polecam wszystkim hasło na wiosnę: lepsza wałówka niż masówka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?