Lepiej sprzątaj po psie, bo strażnik wlepi ci mandat

Problem spory, bo nie dość, że śmierdzi, to jeszcze brudzi obuwie.
Straż Miejska postanowiła zrobić z tym porządek. Wraz z nadejściem wiosny gdańscy strażnicy patrolują osiedlowe uliczki już od piątej rano. - Między godziną szóstą a ósmą rano właściciele psów najczęściej wychodzą ze swoimi pupilami na spacer. Dlatego właśnie w tym czasie nasi funkcjonariusze będą patrolować osiedla i inne popularne miejsca wyprowadzania zwierząt - informuje Marta Waszak, rzecznik Straży Miejskiej. - Jeżeli strażnicy złapią "na gorącym uczynku" właściciela czworonoga, poproszą o posprzątanie odchodów. Poza tym wypiszą mandat na kwotę 500 złotych.

Straż Miejska prowadzi walkę z psimi odchodami od kilku lat. Opiekunowie psów, zatrzymani przez funcjonariuszy SM, tłumaczą najczęściej, że nie mają odpowiednich torebek i pojemników, do których mogliby "zapakować" odchody. - Nie potrzeba żadnych specjalnych torebek, to może być zwykła siatka jednorazowa - mówi Marta Waszak.
Beztroscy właścicele psów prawdopodobnie nie zauważają zdenerwowanych przechodniów, którzy często poruszają się po osiedlowych chodnikach zygzakiem lub wycierają buty na pobliskiej trawie. Przecież to nie ich problem.

Pewnie nie wiedzą także, że najbardziej zagrożone są dzieci bawiące się w piaskownicach.
- Zwierzęta bardzo chętnie załatwiają się w piasku, a rodzice maluchów często nie zdają sobie sprawy, że w takich miejscach maluchy mogą zarazić się toksoplazmą, a nawet salmonellą. W zwierzęcych odchodach żyją też glisty i tasiemce - tłumaczy Marek Prusakowski, z-ca ordynatora oddziału obserwacyjnego w szpitalu zakaźnym w Gdańsku.