Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekka atletyka: Grupa młociarzy rozkwita pełną parą

Radosław Patroniak
Joanna Fiodorow po słabym poprzednim sezonie w obecnym zgłasza już nawet aspiracje do medalu na igrzyskach
Joanna Fiodorow po słabym poprzednim sezonie w obecnym zgłasza już nawet aspiracje do medalu na igrzyskach archiwum
Czesław Cybulski marzy o dwóch medalach dla swoich podopiecznych na igrzyskach olimpijskich. W światowych konkursach wyniki są coraz słabsze, bo coraz skuteczniejsza jest walka z dopingiem.

Dwukrotny mistrz świata, Paweł Fajdek (Agros Zamość), jest niepokonany od 22 konkursów. Joanna Fiodorow jest w takiej formie, że może myśleć nawet o podium w Rio de Janeiro, a jej młodsza koleżanka z AZS Poznań, Malwina Kopron, w środę pobiła 14-letni rekord Polski do lat 23 i zapewniła sobie paszport olimpijski.

Cała trójka trenuje pod okiem najbardziej utytułowanego szkoleniowca w polskiej lekkiej atletyce, czyli Czesława Cybulskiego. A warto jeszcze dodać, że z poznańskiej szkoły młotu wywodzi się rekordzistka świata i pewna kandydatka do złotego medalu na igrzyskach, czyli Anita Włodarczyk.

„Podań” nie będzie, ale warto mieć pokorę

Medalowe apetyty studzi sam zainteresowany, mówiąc że w sporcie zawsze warto mieć pokorę wobec rywali.

– Mamy w Poznaniu ośrodek przygotowań olimpijskich, ale nie mamy za to przeświadczenia, że nikt już nam nie zagrozi. Igrzyska to taka bezkrwawa wojna narodów. Kiedyś po dobrym „podaniu” można było rzucać dalej. W tym roku kontrola antydopingowa może być tak wnikliwa, że nikt nie zaryzykuje z niedozwolonym wspomaganiem, ale to nie znaczy, że lekceważymy przeciwników, choć stawka jest niewątpliwie przerzedzona – przyznał 81-letni trener poznańskich młociarzy.
Jego zdaniem z poważniejszymi wnioskami trzeba jeszcze poczekać.

– W tym roku generalnym sprawdzianem formy przed igrzyskami będą ME w Amsterdamie. Pojedziemy tam, ale nie mogę zagwarantować, że wrócimy z medalami, bo sport jest nieprzewidywalny. Poza tym warto znać aktualne wyniki rywali, ale też warto pamiętać, że zdyskwalifikowani zawodnicy mają dwa lata na przemyślenia, ale często też na kolejne eksperymenty ze wzmacniaczami. Często więc zdarza się, że nie ma ich na listach rankingowych, a po upływie karencji wracają na rzutnię z wynikami bliskimi rekordów życiowych – tłumaczył Cybulski.

Przywitam się, ale i tak nie będę im nigdy ufać

Doświadczony trener jest przekonany, że skala sportowych „przestępstw” jest większa niż ktokolwiek przypuszcza. – Widziałem niedawno statystyki niedozwolonych przypadków wspomagania przez wszystkich sportowców na świecie. W ubiegłym roku 700 osób złapano w Chinach, 500 – w Rosja, a 400 – w USA. A przecież wielu zawodników zdołało się też „wyczyścić” i uniknąć kary – przekonywał trener AZS Poznań.

Wtórował mu brązowa medalistka ME z Zurychu sprzed dwóch lat. –W każdym miejscu na świecie i o każdej porze musimy się liczyć z przybyciem komisji antydopingowej. Teraz mamy takie czasy, że trudno wystartować w poważnych zawodach bez badania. Co sądzę o zawodniczkach, które zostały złapane na dopingu? Na mityngach i mistrzowskich imprezach uśmiecham się do nich i z każdą się przywitam, ale wiadomo, że kiedyś one postępowały nieuczciwie i ja już im nigdy nie zaufam. Moja opinia jest taka, że za błahostki typu niewłaściwy lek na kaszel powinno się dyskwalifikować na pół roku, a za świadome branie sterydów być może nawet dożywotnio – podkreśliła 26-letnia młociarka rodem z Augustowa.
W Rio de Janeiro wszystko się może zdarzyć

W poprzednim sezonie Fiodorow była w słabej formie, z czego doskonale zdawała sobie sprawę. W tym roku realnie już może myśleć o pobiciu rekordu życiowego, a nawet o medalu olimpijskim.

– Staram się już nie rozpamiętywać tego, co było. Jak to w sporcie raz się jest pod wozem, a raz na wozie. Na pewno chciałabym w tym sezonie pobić rekord życiowy, który wynosi 74,39 m. Czy mogą być dwa medale dla Polski w rzucie młotem kobiet na igrzyskach? Wszystko jest możliwe. Gdyby brać pod uwagę światowe wyniki sprzed czterech lat, to nie miałabym większych szans. W tym roku jednak jest zupełnie inaczej. Granicę 75 m przekroczyły tylko cztery zawodniczki. Rok temu do tego, by rzucać na dobrym poziomie zabrakło trenera, ale oczywiście nie zrzucam winy na niego. Koncentruję się na tym, co mnie czeka i chcę pokazać światu, tak jak w 2014 r., że mogę być czołową młociarką globu – przyznała Fiodorow.

Talent, jakiego w ostatnim stuleciu w rzutach nie było

Pewniakiem do złota w Rio będzie oczywiście Fajdek. Koleżanka z teamu jest przekonana, że najlepszy zawodnik świata jest poza konkurencją. – Na mityngu Diamentowej Ligi w Eugene Paweł potwierdził, że wyprzedza rywali o dwie długości. Nie sądzę, by coś pod tym względem miało się zmienić w sierpniu – zauważyła Fiodorow.

Trener Cybulski zaapelował jednak o spokój i wstrzemięźliwość. – W sporcie potrzebna jest pokora, tym bardziej, że rzut młotem jest bardzo złożoną konkurencją pod względem technicznym. Już po pierwszym obrocie w kole wiem, czy rzut będzie fantastyczny czy dobry, czy też kompletnie nieudany – przyznał Cybulski.

Zasłużony obywatel miasta Poznania uważa, że nawet niepokonany zawodnik musi zachować czujność. – Paweł musi się liczyć z tym, że w sezonie olimpijskim zawsze ktoś może wyskoczyć jak filip z konopi. Inna sprawa, że Fajdek to największy talent w rzutach w ostatnim stuleciu. Nie tylko więc liczę na jego złoty medal w Rio, ale również na taki sam krążek na przyszłorocznych MŚ w Londynie – podkreślił poznański szkoleniowiec, który niedawno zaszczepił się przed wyjazdem do Brazylii.

Bardziej niż wirusa Zika utytułowany trener boi się jednak tego, że nie będzie miał następców. – Po feralnym wypadku doszedłem do siebie. Zdrowie jest i to takie z czasów przedwojennych. Postanowiłem już nawet, że będę swoją grupę prowadził także w przyszłym roku. Martwię się jednak, że po moim przejściu na emeryturę nie będzie już poznańskiej szkoły młotu. Były próby przekazania wiedzy młodszym szkoleniowcom, ale zakończyły się fiaskiem – dodał Cybulski.
Nie ma podręcznika

Uważa on, że setki kilogramów przerzucane na treningach (młot dla kobiet waży 4 kg, a dla mężczyzn 7,26 kg) i zdrowy tryb życia nie wystarczą do zdobycia medalu na światowej imprezie. - Nie ma czegoś takiego jak podręcznik Cybulskiego. Pracuję w oparciu o lata praktyki, zdobyte na rzutni, i w oparciu o wiedzę teoretyczną. Od 16 lat współpracuję też z lubelskim psychologiem, Nikodemem Żukowskim, który często mówi mi, że z moim doświadczeniem mogę w każdej chwili zastąpić nawet najlepszego psychologa na świecie. Tak naprawdę jednak na sukces składa się kilkanaście elementów. Trening młociarzy jest bardzo złożony, choć w powszechnej opinii polega jedynie na wykonaniu określonej liczby rzutów i przerzuceniu kilogramów na siłowni – zauważył Cybulski.

Nie ma co jednak ukrywać, że jest on zwolennikiem katorżniczej pracy. - Cała sztuka polega na tym, żeby trener ujarzmił zawodnika. Pamiętam, że jak przyjechał do mnie Fajdek, to na pierwszym spotkaniu mówił mi jak mam z nim pracować i z jaką intensywnością. Uśmiechnąłem się pod nosem i szybko cały plan treningowy wywróciłem do góry nogami. Po roku życiówkę miał lepszą o cztery metry niż przed pierwszą wizytą w Poznaniu – wspominał trener AZS Poznań.

Według Cybulskiego na linii trener – zawodnik jest tak samo jak w małżeństwie, czyli są chwile uniesienia, są zmartwienia, są wzloty i upadki. – Oczywiście większy problem z wytrzymaniem reżimu mają panie, bo dla nich to jest potworna harówka. Nie jestem przy tym wszystkim robotem i też potrafię wczuć się w psychikę podopiecznych. Kiedy widzę, że obciążenia są za duże, to wprowadzam luźniejszy trening i pozwalam złapać drugi oddech – wyjaśnił utytułowany trener, który zaraża swoich podopiecznych nie tylko wiedzą, ale też wielkim optymizmem.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lekka atletyka: Grupa młociarzy rozkwita pełną parą - Głos Wielkopolski

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki