Lekarze w Miastku zapowiadają odejście z pracy w szpitalu. Chcą odwołania rady nadzorczej placówki

Stosowne oświadczenie na ten temat pojawiło się w mediach społecznościowych. „(…) Zgodnie z naszym pismem przekazanym Burmistrz Miastka Danucie Karaśkiewicz oraz Przewodniczącemu Rady Gminy Miastko Tomaszowi Borowskiemu, jeśli Rada Nadzorcza Szpitala Miejskiego w Miastku sp. z o.o. nie zostanie odwołana do piątku 05.11.2021 godz. 14, złożymy wypowiedzenia naszych umów w poniedziałek 08.11.2021 i od tego dnia zacznie biec termin ich wypowiedzenia. Naszą współpracę ze Szpitalem zakończymy w dniu ich wygaśnięcia (…)”.

Wszystko zaczęło się od wystąpienia na sesji Rady Miejskiej w Miastku Tomasza Śmietany, który dopytywał, czy w szpitalu będzie protest. Odpowiadała prezes placówki Renata Kiempa, która zaznaczyła, że Rada Nadzorcza nie przyjęła planu finansowego, w którym uwzględniła podwyżki dla personelu. Z kolei burmistrz Miastka Danuta Karaśkiewicz, reprezentująca interesy właściciela (szpital należy do miasta) stwierdziła, że jeśli prezes wskaże źródło finansowania tych podwyżek, to plan zostanie zaopiniowany pozytywnie i pieniądze zostaną wypłacone.

Jakiś czas później burmistrz Miastka spotkała się z personelem szpitala. Padało wówczas wiele gorzkich słów pod adresem włodarza. Były też apele, by burmistrz zrobiła wszystko, aby placówka mogła działać, a personel z prezeską na czele, spokojnie pracować. Podczas dyskusji padł tylko jeden konstruktywny wniosek – prezes Renaty Kiempy. Zaproponowała, żeby zmienić umowę spółki w taki sposób, by mogła samodzielnie podejmować decyzje finansowe, biorąc na siebie (i odpowiadając swoim majątkiem) wszystkie z tym związane konsekwencje. Burmistrz nie odpowiedziała.

Teraz trwa kolejna odsłona konfliktu w szpitalu. Lekarze zażądali odwołania Rady Nadzorczej do dzisiaj (5 listopada 2011 r.), do godz. 14.00. W innym przypadku, trzy dni później składają wypowiedzenia.

„(...)Jest nam niezmiernie przykro, że musiało dojść do takiej sytuacji - napisali w oświadczeniu. - Nasza wytrzymałość wobec całkowitego niezrozumienia problemów ochrony zdrowia, zupełnego braku zaangażowania w ich wspólne rozwiązywanie, przy jednoczesnym podsycaniu konfliktów przez Burmistrz Miastka ma jednak swoje granice. Odejdziemy stąd z żalem, ale bez satysfakcji a cała wina za rozbicie tak dobrze funkcjonującej i rozwijającej się placówki, obciąża wyłącznie Danutę Karaśkiewicz”.

Na poniedziałek (na godz. 15.00) zwołana została nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej Miastka. Wcześniej, bo o godz. 12.30, w sali herbowej urzędu ma się odbyć posiedzenie Rady Nadzorczej szpitala. W związku z tym, personel placówki postanowił zaprosić wszystkich na… kawę przy urzędzie. Zbiórka o godz. 12.00.

Tymczasem burmistrz Miastka Danuta Karaśkiewicz jest dobrej myśli.

- Nie sądzę, żeby lekarze odeszli od łóżek – mówi z przekonaniem Danuta Karaśkiewicz i przypomina, że szpitalem kieruje prezes i odpowiada za kondycję spółki. - Nie sądzę, żeby złożyli wypowiedzenia z pracy, bo są odpowiedzialnymi ludźmi. Nie powinniśmy w ogóle na takie tematy rozmawiać w przestrzeni publicznej, a merytorycznie w urzędzie, co się stanie. Pani prezes za to odpowiada. Za całą działalność spółki, a ta nie jest najlepsza. Otrzymałam informację, że spółka może utracić płynność finansową – kwituje burmistrz i przyznaje, że ta informacja pochodzi od członków Rady Nadzorczej.

Karaśkiewicz, odpowiada na komentarz Kiempy, że z obecną Rada Nadzorczą współpraca układa się fatalnie lub wcale.

- Nie da się pracować z kimś, kto mówi prawdę? Kto informuje, że nie ma płynności finansowej, ten jest niedobry? - pyta włodarz Miastka. Równocześnie odmawia przedstawienia kondycji finansowej szpitala, argumentując że w poniedziałek przedstawi ją radnym prezes Kiempa.

A kto zasiada w Radzie Nadzorczej szpitala w Miastku? Według Krajowego Rejestru Sądowego – trzy osoby:

Łukasz Szeliga – radca prawny z Gdańska. Ma 42 lata. Jak wynika z informacji o nim w kancelarii, w której jest partnerem, specjalizuje się w obsłudze prawnej wdrażania funduszy europejskich, organu prowadzącego szkoły i placówki oświatowe oraz domów pomocy społecznej. Od 2012 roku zasiada w radach nadzorczych podmiotów leczniczych.

Jerzy Rejmer – prawnik ze Słupska. Ma 72 lata. Jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego, był między innymi jednym z likwidatorów Przedsiębiorstwa Zbożowo-Młynarskiego „PZZ” w Słupsku.

Lucyna Barbara Kowalczyk – radca prawny ze Słupska. Ma 36 lat. Prowadzona przez nią kancelaria prawna świadczyła dla gminy Miastko usługi prawne do czasu objęcia przez Danutę Karaśkiewicz funkcji burmistrza.

Rejmer i Szeliga 20 lutego 2020 r. zastąpili w Radzie Nadzorczej Beatę Pietrzyk i Jarosława Waśniewskiego. Waśniewski prowadzi NZOZ Przychodnia Lekarska Suchanino w Gdańsku, a Pietrzyk zasiada w m.in. w zarządzie Lokalnej Organizacji Turystycznej „Ustka i ziemia słupska” i jest kierownikiem referatu do spraw organizacji i kadr w Urzędzie Miejskim w Ustce.

Dlaczego burmistrz Karaśkiewicz zdecydowała się powołać do Rady Nadzorczej szpitala Jerzego Rejmera i Łukasza Szeligę?

- Dlatego, że panowie mają uprawnienia do zasiadania w radach. Wybrałam ich spośród osób, które przynoszą do urzędów swój akces do zasiadania w radach nadzorczych – kwituje pytanie Karaśkiewicz, a po kilkukrotnym jego powtórzeniu dodaje: - Przekonała mnie do nich troska o losy szpitala. Przypomnę, że w 2019 roku poręczyliśmy szpitalowi kredyt na 7 mln zł. Gmina w gotówce dołożyła 2,1 mln. Rok 2021 i znowu jest wojna.