Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia wygrała po raz drugi z rzędu! [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal/Polska Press
Lechia Gdańsk odniosła drugie zwycięstwo z rzędu w piłkarskiej ekstraklasie. Biało-zieloni pokonali Wisłę Kraków 2:0 i awansowali na ósme miejsce w tabeli. Dla zespołu Wisły była to już czwarta kolejna porażka.

Trener Dawid Banaczek postawił na tych samych zawodników, którzy zagrali ze Śląskiem, z wyjątkiem jednej wymuszonej zmiany. Za Daniela Łukasika, który pauzował za kartki, zagrał Aleksandar Kovacević. Początek meczu był ostrożny z obu stron. Drużynie Wisły, po trzech kolejnych porażkach, brakuje pewności siebie. Z kolei biało-zieloni po kwadransie ruszyli do ataku, aby po wygranej ze Śląskiem zdobyć kolejne trzy punkty. Gdańszczanie przeważali i byli na tyle dobrze zorganizowani, że goście nie potrafili nawet oddać celnego strzału. Tymczasem biało-zieloni mieli dwie szanse bramkowe, ale żadnej z nich nie wykorzystał Michał Mak. Jednak sprawdziło się powiedzenie, że do trzech razy sztuka. Sebastian Mila rozgrywający kolejny bardzo dobry mecz odebrał piłkę przy linii końcowej i idealnie dośrodkował, a Mak tym razem głową już pewnie skierował piłkę do siatki. To już jego piąty ligowy gol w tym sezonie i jest najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole biało-zielonych.

Przejdź do relacji na żywo KLIKAJĄC W WYNIK!

Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie. Wisła próbowała zagrać bardziej ofensywnie i poszukać szansy na wyrównującą bramkę, ale kompletnie nie miała pomysłu jak to zrobić. W 76 minucie strzelał Jakub Bartosz i w trudnej sytuacji dobrze obronił Marko Marić, ale to praktycznie była jedyna groźniejsza akcja gości z Krakowa i dopiero pierwszy celny strzał gości w tym spotkaniu.

A Lechia już na początku drugiej połowy miała okazje do podwyższenia prowadzenia. Najpierw Radosław Cierzniak bardzo dobrze obronił strzał Maka, a chwilę później po zagraniu Sławomira Peszki w świetnej sytuacji spudłował Maciej Makuszewski. Biało-zieloni doczekali się jednak drugiego gola, który uspokoił grę. Znowu kapitalną asystą popisał się Mila, a Maciej Makuszewski mocnym strzałem pod poprzeczkę umieścił futbolówkę w siatce. Później była jeszcze dobra i dynamiczna akcja Pawła Stolarskiego, ale jego podanie nie dotarło do Peszki. Lechia nie forsowała tempa, a Wisła była bezradna i do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki